Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pupil w papilotach? Czemu nie!

Katarzyna Oleksy
- Na zabiegi trzeba się umawiać z kilkudniowym wyprzedzeniem - mówią właściciele psich salonów piękności. Ich obsługa dba o piękno naszych pupili i... komfort ich właścicieli.

- Na zabiegi trzeba się umawiać z kilkudniowym wyprzedzeniem - mówią właściciele psich salonów piękności. Ich obsługa dba o piękno naszych pupili i... komfort ich właścicieli.

<!** Image 2 align=right alt="Image 39594" sub="Bruno będzie nosił modną fryzurę, która wykonają mu Izabela Landowska i Grażyna Wiśniewska z „Psiego Salonu”">Kąpiel, usuwanie martwej sierści i strzyżenie to już standard w wyrastających jak grzyby po deszczu psich salonach piękności. Na życzenie klienta specjaliści wyczarują wymarzoną fryzurę, pofarbują sierść lub przygotują pupila na rodzinną uroczystość. Strzyżenie może zdziałać cuda - z kundelka może wyczarować nawet sznaucera.

Fantazja podopowiada...

- Najczęściej klienci korzystają ze strzyżenia i kąpania, i to nie tylko małych psów. Większość ma w domach nowe wyposażenie łazienek, które łatwo uszkodzić kąpiąc dużego psa - opowiada Izabela Landowska z „Psiego Salonu”. Jak dodaje, na estetycznych zabiegach się nie kończy. Wszystko zależy od fantazji właściciela. - W innych miastach już pojawiła się moda na farbowanie białych ras. Teraz planuję, by taka usługa pojawiła się w ofercie naszego salonu - opowiada.

... jednak bez szaleństw

Dodaje, że klienci dzielą się na dwie grupy. - Część przychodzi do nas raz do roku, po zimie. Pozostali to dobrze nam znane osoby. Nawet emeryci potrafią wysupłać kilka groszy na swojego ulubieńca - dodaje.

<!** reklama left>Potwierdza to Joanna Kielczyk, właścicielka Centrum Modnego Pupila. Dodaje, że otwarcie tego typu salonu to odpowiedź na modę posiadania małych piesków. - W Bydgoszczy najczęstszymi klientami są yorki i pudle. Klienci jednak trzymają się standardowych fryzur, rzadko decydują się na szaleństwa - opowiada.

Tak jest w przypadku pani Krystyny z Osowej Góry. Jej Bibi, 2-letnia suczka rasy lhasa abso przyzwyczaiła się do wizyt u specjalistów. - Chodzimy do salonu przy punkcie weterynaryjnym co dwa miesiące. Obcinanie pazurków i strzyżenie łączymy z badaniem lekarskim - opowiada. - Bibi już się przyzwyczaiła, mają do niej bardzo dobre podejście. Zawsze jak wraca z salonu do domu musi się wszystkim pokazać - dodaje.

- Takie wizyty są potrzebne bardziej właścicielom czworonogów niż im samym. Ale jeśli lepiej czują się, gdy pies jest zadbany nie ma w tym nic złego - komentuje lekarz weterynarii Aleksandra Śmigielska z lecznicy weterynaryjnej „Centrum”. - Jeśli nasz pupil ma sierść wymagającą pielęgnacji, dobrze, gdy odpowiednio zajmie się tym specjalista - dodaje. Zaznacza, że właściciele salonów powinni pilnować higieny w miejscach przyjęć. - W przeciwnym razie podczas zabiegów pielęgnacyjnych mogą być przenoszone choroby skóry - ostrzega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!