Jakub D., lat 21. Wysoki, twarz pociągła, o ostrych rysach i kontrastujących z łysą czaszką czarnych brwiach. Ubrany w czerwoną bluzę „Pumy” z kapturem i dresowe spodnie. Potrząsa demonstracyjnie łańcuchami i na początek rozprawy każe sobie zdjąć kajdanki z nadgarstków. Przewodniczący składu sędziowskiego Marek Kryś odmawia. Wtedy D. zaczyna przedstawienie, które będzie kontynuował do końca rozprawy, mimo wielokrotnych pouczeń sądu. Będzie poprawiał sędziów, przerywał, dyskutował, uśmiechał się ironicznie.
Bez emocji
- Co, może jeszcze mam przestać oddychać?- rzuca nagle w kierunku ławy sędziowskiej i pilnujących go policjantów. W pewnym momencie wykorzystuje nawet ich nieuwagę i uwalnia jedną rękę z bransoletek.
Drugi z oskarżonych, 24-letni Dawid R., robi wrażenie mniej pewnego siebie. Na jego lewym łuku brwiowym widać pokaźną opuchliznę. Spuszcza potulnie głowę. Gdy jednak zaczyna mówić o zbrodni, na jego twarzy trudno dostrzec emocje. Nawet wtedy, gdy przeprasza ciotkę zamordowanego.
- Życia mu nie oddasz - odpowiada zdruzgotana kobieta.
Proces o zabójstwo i zgwałcenie 16-letniego Kamila G. do których doszło w listopadzie 2013 roku w Nakle, rozpoczął się wczoraj przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy od wysłuchania wyjaśnień obydwu oskarżonych i odczytania ich zeznań złożonych w śledztwie. Część z nich podtrzymali. Nie chcieli się jedynie przyznać do zgwałcenia nastolatka, mimo że czynili to kilkakrotnie podczas przesłuchań w śledztwie. Cały zresztą przebieg zbrodni opisali wówczas z najmniejszymi szczegółami. Nawet to, że dusili na zmianę, a potem razem, zapierając się nogami o kanapę, „bo ich ręce od tego duszenia rozbolały”.
- Brat mi pisał z więzienia, że mam nie brać gwałtu na siebie. Przyznałem się wtedy, bo mieliśmy uzgodnione z R., że bierzemy winę po połowie, ale o gwałcie mieliśmy nie mówić. Jak zobaczyłem, że on mówi, no to też powiedziałem, a teraz się wycofuję. Zmyśliłem to - tłumaczył zawile Jakub D., a sędziowie Anna Warakomska i Marek Kryś na próżno próbowali znaleźć w tym logikę.
Zabić - tak, gwałcić - nie
- Ja bym do chłopaka nie stanął, gejem nie jestem. Zabić tak, ale nie zgwałcić. To tak trudno zrozumieć? - rzucił zniecierpliwiony 21-latek i usiadł.
- Oskarżony powiedział: „Ja uważam, że... - próbowała dyktować protokolantce sędzia Warakomska, gdy rozeźlony D. znowu jej przerwał. - Nie „uważam”, tylko tak było, nie? - rzucił.
Kamil G. uciekł z domu i przez trzy dni ukrywał się w mieszkaniu Jakuba D., którego matka wyjechała za granicę. Nie miał pojęcia, że znajdzie w nim śmierć w męczarniach. Do makabrycznych zdarzeń doszło w nocy z 12 na 13 listopada ub.r. Jak wynika z ustaleń śledztwa, chłopiec przez cztery godziny był bity pięściami, kopany, uderzany tłuczkiem do mięsa i dźgany nożami. Zakrwawionego pijani oprawcy zamykali w tapczanie.
- Szliśmy pić i znowu wracaliśmy do kanapy - relacjonują. Dziwią się, że ich ofiara nie uciekła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu