Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewlekle chorzy, nawet leżący, będą musieli dotrzeć do lekarza po receptę?

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Lekarze rodzinni grożą, że nie przedłużą kontraktów z NFZ. Uważają, że fundusz chce zdobyć pieniądze kosztem pacjentów.

Lekarze rodzinni grożą, że nie przedłużą kontraktów z NFZ. Uważają, że fundusz chce zdobyć pieniądze kosztem pacjentów.
<!** Image 3 align=none alt="Image 222063" >
Zarząd federacji Porozumienie Zielonogórskie zdecydował o tym, że zrzeszeni w tej organizacji lekarze rodzinni nie będą podpisywać kontraktów z NFZ.

<!** reklama>

Oznacza to, że od 1 stycznia 2014 r. w 14 województwach, w tym w kujawsko-pomorskim, usługi medyczne przestanie świadczyć 13 tysięcy lekarzy.

- Eksperci wykazują wiele absurdalnych zapisów w zarządzeniu prezesa NFZ - wyjaśnia Jacek Krajewski, prezes federacji. - Wygląda na to, że Agnieszka Pachciarz dociążając nas biurokracją liczy na oszczędności.

To zabierze nam czas i ograniczy liczbę przyjmowanych pacjentów objętych refundacją. Pretensje chorych skupią się na nas.

To taki makiawelizm typowy dla szefów NFZ. Federacja twierdzi, że NFZ chodzi o skuteczność, a nie o dobro pacjenta.

Dowód - to funkcjonowanie systemu eWUŚ (elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców), który ma błędy. Mimo to NFZ zapowiada, że nie będzie płacić za tych chorych, którym przy rejestracji w systemie zapali się czerwone światełko.

- System, który miał być przyjazny okazał się katem, który prawo do świadczeń ścina jak gilotyna w trakcie rewolucji francuskiej - uważa Jacek Krajewski. - Nie tylko nieubezpieczonym, ale także tym, którzy takie uprawnienia posiadają.

Porozumienie Zielonogórskie twierdzi, że eWUŚ wykazuje 7,5 proc. nieubezpieczonych, a w chwili, kiedy go wprowadzano, NFZ szacował, że jest ich jedynie 1 proc.

Kolejnym problemem jest to, że NFZ zamierza zmienić zasady uzyskiwania recept kontynuujących na leki refundowane lub zlecenia na pieluchomajtki. Do tej pory do lekarza mógł zgłosić się upoważniony przez chorego opiekun.

Projekt zarządzenia nie przewiduje takiej możliwości. - Projekt zarządzenia prezesa NFZ jest koszmarem - podkreśla Małgorzata Stokowska-Wojda, ekspert PZ.

Podobnie oceniają je bydgoscy posłowie. - Jeśli to prawda, że za każdym razem ciężko chory człowiek będzie musiał być przywożony do lekarza, to jest nie do zaakceptowania - komentuje poseł Anna Bańkowska. - Nikt nie karmi się lekami! NFZ wykazuje brak zaufania do pacjentów. Każdy z tych urzędników, którzy to wymyślili, powinien opiekować się osobą leżącą i spróbować dowiedzieć się, jak to jest. Państwo słabo opiekuje się przewlekle chorymi, a chce jeszcze dociążyć opiekunów. To jest chore!

Natomiast poseł Tomasz Latos zdradził, że nie dziwi się szukaniu oszczędności i weryfikacji ubezpieczonych, ale... - Nie każda osoba, której wyświetli się czerwone światło, jest nieubezpieczona - mówi poseł Tomasz Latos. - Wolałbym, żeby NFZ najpierw porozumiał się z lekarzami i ustalił z nimi warunki, a nie zaczynał od straszenia.

Działania federacji zamierza wspierać Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. - Niestety, zrobimy to tylko werbalnie, bo żaden lekarz rodzinny do naszego związku nie należy - oświadcza Krzysztof Bukiel, prezes OZZL. - Uwagi federacji są słuszne.

Z rzecznikiem centrali NFZ w Warszawie nie udało się nam porozmawiać. Jak usłyszeliśmy w warszawskim biurze prasowym NFZ pracują w nim tylko dwie osoby, które są bardzo zajęte.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!