Przed i po Latkowskim

Ta gra zawsze była brutalna, tyle tylko, że nie było Sylwestra Latkowskiego. To znaczy był, ale zajmował się innymi chłopcami
- naparzającymi się kibolami albo skazanymi w dźwiękoszczelnych celach.

No, ale i on się zmienił, i wziął się za tematy poważne. Ale czy na pewno? Kiedy przyjrzeć się na chłodno aferze taśmowej i wycisnąć z podsłuchów wodę, to nie zostaje nic. Nic konkretnego w sensie dowodowym i nic, o czym byśmy wcześniej nie wiedzieli.

CZYTAJ TEŻ:Czy ujawnienie nagrań to zemsta bossów węglowej mafii na premierze?

No, może nie przyłapaliśmy dotąd ministrów na pogaduszkach o robieniu laski w polityce i nie byliśmy na sto procent pewni, czy wymuskani polscy prominenci wiedzą, jak budować związki frazeologiczne z użyciem słów na „ch” i „k”. Wydało się się, że wiedzą, a przy okazji potwierdziło się, że nas, zwykłych obywateli mają głęboko w swoich wymuskanych d...

Tego już nie cofniemy. Bo jak powiada pewien mój kolega, zwracając się do żony w sytuacjach kryzysowych: „Kochanie, nie używaj słów, których nie będziesz mogła cofnąć”. Belka, Nowak, Sikorski i inni - użyli. Stało się. Ciekawe, jak długo będziemy o tym pamiętać. Odtąd historię obyczajów będziemy mogli w Polsce dzielić na okres: przed Latkowskim i po Latkowskim.