Prywatna bijatyka w ośrodku wychowawczym w Samostrzelu

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Wojciech Mąka

Prywatna bijatyka w ośrodku wychowawczym w Samostrzelu

Wojciech Mąka

Bójka w ośrodku wychowawczym w Samostrzelu niedaleko podbydgoskiego Nakła zakończyła się wizytą policji. - Mam czekać, aż córka wróci w dwóch kawałkach? - pyta jej ojciec.

W Samostrzelu, w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym przebywają nieletnie dziewczyny, osadzone za przemoc. To trudne podopieczne. Wychowawcy nieoficjalnie przyznają, że niektóre mają cały czas kontakty ze środowiskami przestępczymi.

Z relacji jednego z ojców przebywającej w ośrodku wychowanki wynika, że personel ośrodka nie do końca panuje nad podopiecznymi.

Święta nie jest

- Moja córka została okradziona, zadzwoniła do mnie i o tym powiedziała - mówi nam. - Efekt był taki, że została popchnięta przez jedną z wychowanek i spadła ze schodów. Poszkodowana w tym samym czasie została podobno także jedna z nauczycielek. Dyrekcja ośrodka zamiata wszystko pod dywan.

Według ojca, dwa dni temu jego córce inne osadzone wlały jakąś żrąca substancję do butelki z szamponem. - Ja nie mówię, że moja jest święta, ale tak nie może być, że siedzę w domu i czekam, czy będzie miała złamany kręgosłup albo wróci w dwóch kawałkach...

Przeczytaj dalszą część artykułu.

Pozostało jeszcze 83% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Wojciech Mąka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.