Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest MZK w Bydgoszczy trwa. Autobusy jeżdżą tankować do... Torunia

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Autobusy awaryjnej komunikacji miejskiej w Bydgoszczy jeżdżą tankować gaz do Torunia. Przez otwarte drzwi pojazdów wypadają pasażerowie. Wzmocnienie linii awaryjnych na razie nic nie dało, tak samo jak poniedziałkowe (4 lipca) rozmowy protestujących z zarządem spółki.
Autobusy awaryjnej komunikacji miejskiej w Bydgoszczy jeżdżą tankować gaz do Torunia. Przez otwarte drzwi pojazdów wypadają pasażerowie. Wzmocnienie linii awaryjnych na razie nic nie dało, tak samo jak poniedziałkowe (4 lipca) rozmowy protestujących z zarządem spółki. Dariusz Bloch
Autobusy awaryjnej komunikacji miejskiej w Bydgoszczy jeżdżą tankować gaz do Torunia, przez otwarte drzwi pojazdów wypadają pasażerowie. Wzmocnienie linii awaryjnych na razie nic nie dało, tak samo jak poniedziałkowe (4 lipca) rozmowy protestujących z zarządem spółki.

Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

od 16 lat

Kolejny dzień protestu kierowców i motorniczych Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy. Przełomu nie ma. Odbyły się dwa spotkania z zarządem spółki, które niczego nie zmieniły.

- Jesteśmy na takim etapie, że zaczyna brakować kierowców, za chwilę pojazdami nie będzie miał kto jeździć - mówi Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej. - Możliwości są, autobusy przy obecnych rozwiązaniach bardzo często jeżdżą puste, jeden za drugim. Wskazaliśmy na to. Po spotkaniach zarząd wyszedł, policzył i powiedział, że to nic nie daje. Mam wrażenie, że po prostu był nieprzygotowany do rozmów, prezesi złożyli dymisje, więc niewiele ich to obchodzi.

Zarząd MZK, mimo rezygnacji, pełni swoje funkcje do czasu wybory nowego prezesa. Decyzja o ogłoszeniu konkursu jest w rękach rady nadzorczej MZK.

W spółce protestują jedynie kierowcy i motorniczowie. Inni pracownicy podpisali oświadczenia o podjęciu pracy.

Wzmocniona komunikacja awaryjna w Bydgoszczy

Od poniedziałku (4.07.) linie w tzw. komunikacji awaryjnej zostały wzmocnione, jak poinformował odpowiadający za organizację przejazdów Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Drogowcy podpisali osobną umowę z prywatnym przewoźnikiem Irex-Trans, który do tej pory obsługiwał jedynie część linii. Do prywatnej firmy trafiają pieniądze z puli na wozokilometry przeznaczonej dla MZK.

Autobusy na gaz CNG

Irex-Trans nie był w stanie zapewnić awaryjnego transportu na tak duże miasto jak Bydgoszcz. Zaczęto ściągać pojazdy z innych części kraju. Także takie zasilane gazem CNG - to sprężony gaz ziemny. Problem polega na tym, że takie autobusy nie mogą tankować w Bydgoszczy, bo w mieście... nie ma takiej stacji. Ale jest w Toruniu. Autobusy jadą więc sto kilometrów w obie strony, żeby zatankować, a w Bydgoszczy przejechać potem na liniach maksymalnie 400 km.

Czy ma to wpływ na koszty obsługi komunikacji awaryjnej? Wygląda na to, że nie.

- Tak, dwa autobusy są na gaz. Tankują w Toruniu. Operatorowi płacimy jednak taką samą stawkę za wszystkie autobusy bez względu na rodzaj paliwa - mówi Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Pasażer wypadł z autobusu

To nie jest koniec niespodzianek ze strony Irex-Transu. Już wcześniej donosiliśmy, że niektóre autobusy jeżdżą... z otwartymi drzwiami. Na niebezpieczne zdarzenie nie trzeba było długo czekać.

W poniedziałek (4 lipca) na rondzie Jagiellonów w Bydgoszczy z autobusu przez niezamknięte drzwi wypadł 19-latek. Do zdarzenia doszło w pojeździe linii Z-7, kursującej z ronda Jagiellonów na Piaski.

- Autobus zawracał na rondzie, wjechał na nie z ul. 3 Maja, zawracał i wjechał ponownie w te samą ulicę - relacjonuje kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Przez otwarte drzwi z pojazdu wypadł pasażer.

Autobus nie jechał zbyt szybko i 19-latkowi nie była potrzebna pomoc lekarska. Na miejsce pasażer wezwał patrol policji.
- Policjanci sporządzili dokumentację, będziemy prowadzili postępowanie w kierunku zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym - dodaje Lidia Kowalska. - Kierowca nie przyjął mandatu. Sprawa zostanie skierowana do sądu.

Otwarte drzwi w autobusach

To nie jest pierwszy przypadek, kiedy prywatny przewoźnik porusza się pojazdami z otwartymi drzwiami. Pisaliśmy już o tym. Na grupach społecznościowych pasażerowie wymieniają podobne przypadki.

Na przykład, również dziś autobus linii Z-4 przyjechał na ul. Szarych Szeregów tak przepełniony, że kierująca musiała prosić pasażerów na kolejnych przystankach, żeby już nie wsiadali, bo nie może zamknąć drzwi. Jeden z pracowników MZK mówi wprost:

Drzwi można awaryjnie otworzyć, ale w naszym przypadku taki pojazd natychmiast był kierowany do zajezdni jako niesprawny.

Przypomnijmy, że na bydgoskich ulicach w tej chwili jeżdżą także autobusy z zewnątrz, nie są pomalowane w barwy Bydgoszczy. To oznacza, że nie we wszystkich można płacić kartą. - Za przejazd zapłacimy kartą tylko w autobusach w barwach Bydgoszczy. W pozostałych - tylko bilet papierowy i kasowniki - przypomina Tomasz Okoński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Protest MZK w Bydgoszczy trwa. Autobusy jeżdżą tankować do... Torunia - Express Bydgoski