Tak to jest, kiedy najważniejsza przy realizacji inwestycji drogowej staje się cena. Im taniej, tym gorsze wykonanie. Cytując klasyka, to „oczywista oczywistość”.
Po drugie, nazwa mostu od wielu miesięcy budzi emocje i stała się powodem ogólnokrajowej niechlubnej debaty. Po trzecie, most Uniwersytecki nie ma ścieżki rowerowej. Trasa dla jednośladów biegnie, przypomnę, pod mostem: kończy się na brzegu Brdy, jest tak kręta, że może służyć do treningu amatorom jazdy ekstremalnej. Na moście nie ma też chodników. Miasto pieszym zafundowało darmowy przejazd przez most autobusem MZK. Fajnie.
Tylko, że... jeździ on raz na pół godziny. Kiedy powiedziałam to znajomemu ze Szczecina usłyszałam: „Hania, bujasz! Niemożliwe! Prom do Świnoujścia kursuje częściej od waszego autobusu”. Śmiech znajomego położył mnie na łopatki. Wtedy postanowiłam, że już więcej nikomu o tej trasie nie wspomnę. Ani słówka! Dlaczego? Także dlatego, że nawet jeśli wykonawca wyrówna wszystkie garby i jezdnia stanie się płaska jak stół, sromota i tak zostanie. Most przecież znalazł się w gronie finalistów plebiscytu Makabryła Roku 2013. O ile dobrze pamiętam, zajął piąte miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?