Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zgonu niemowlęcia z Aleksandrowa Kujawskiego

Joanna Posadzy
Jak zmarł Staś? Odpowiedzi na to pytanie szukają prokurator i rodzina półrocznego chłopca
Jak zmarł Staś? Odpowiedzi na to pytanie szukają prokurator i rodzina półrocznego chłopca Grzegorz Olkowski
Błędna diagnoza lekarska, reakcja na leki, a może nieszczęśliwy wypadek? W środę w Bydgoszczy odbędzie się sekcja zwłok, która wyjaśni przyczynę śmierci 6-miesięcznego Stasia.

Wyjaśnijmy, że tragedia rozegrała się w niedzielę 4 maja nad ranem. Dziecko w chwili śmierci znajdowało się pod opieką ojca.

- Około godziny 22 razem z synkiem wróciliśmy z rodzinnej imprezy. Mały przysypiał, więc dostał tylko lekarstwo na noc (dziecko było leczone m.in. na alergię) i poszliśmy spać - mówi ojciec niemowlęcia Sławomir Machtelewski. - Spaliśmy w jednym łóżku, bo mały nie chciał zasypiać sam. Około drugiej w nocy obudził się z płaczem, ale go uspokoiłem - opowiada.

Rano, po przebudzeniu, mężczyzna zauważył, że dziecko nie oddycha. - O godz. 9 obudziłem się i zobaczyłem, że coś jest nie tak. Staś był blady, więc zacząłem go reanimować, potem zadzwoniłem po karetkę - tłumaczy.

Na ratunek było już jednak za późno. Kiedy na miejscu zjawiła się karetka, lekarz był w stanie jedynie stwierdzić zgon. - Około 9.40 w niedzielę otrzymaliśmy informację od lekarza pogotowia o śmierci dziecka - potwierdza Marta Błachowicz z Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim. - Na miejsce udał się prokurator.

W pierwszej kolejności przesłuchany został ojciec dziecka, przebadano go również na zawartość alkoholu we krwi. Był trzeźwy. - W prasie pojawiły się zarzuty, że byłem pijany i nie dopilnowałem mojego dziecka. To bzdura - mówi ojciec Stasia. - Nie umiem odpowiedzieć, co stało się z moim synkiem, ale wiem, że zrobiłem wszystko, żeby temu zapobiec.

Wczoraj na przesłuchanie stawiła się również matka dziecka. Nie ujawniono, gdzie przebywała w czasie tragicznego zdarzenia.

Zgon chłopczyka nastąpił mniej więcej trzy godziny przed przyjazdem pogotowia, czyli około godz. 6 rano. Na razie nie wiadomo, dlaczego chłopczyk zmarł. - Na obecnym etapie zostało wszczęte śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci małoletniego - wyjaśnia prokurator Justyna Plechowska-Łukomska z Prokuratury Rejonowej w Aleksandrowie Kujawskim. - Nie zostały nikomu postawione zarzuty, ponieważ nadal prowadzone są czynności wyjaśniające.

Decydującą rolę będą mieć jednak wyniki sekcji zwłok, która w środę zostanie przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy. Pozwolą one ustalić, czy śmierć dziecka spowodowana była chorobą, czy czynnikami zewnętrznymi. Pod lupę wzięte będą też zeznania lekarzy, pod opieką których znajdował się chłopczyk.

- O prawdziwych przyczynach śmierci niemowlęcia będzie można będzie powiedzieć dopiero po wnikliwym przesłuchaniu lekarzy, zapoznaniu się z historią choroby oraz przyjmowanych leków - mówi Henryk Ornass, adwokat reprezentujący rodzinę chłopca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!