https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent w ogniu pytań

Hanna Walenczykowska
Prezydent Rafał Bruski podczas wtorkowej debaty stwierdził, że bydgoskie lotnisko rozwija się najwolniej ze wszystkich w kraju.

Prezydent Rafał Bruski podczas wtorkowej debaty stwierdził, że bydgoskie lotnisko rozwija się najwolniej ze wszystkich w kraju.

<!** Image 2 align=none alt="Image 173293" sub="Debatę, poprowadziła, między innymi, Hanna Walenczykowska, dziennikarka „Expressu” (na zdjęciu po lewej), w jej trakcie prezydent Rafał Bruski stwierdził, że przez ostatnie lata w Bydgoszczy prowadzona była polityka rabunkowa
Fot. Dariusz Bloch">

- Planowana na rok 2013 liczba odprawionych pasażerów równa jest tej z 2008 roku - mówił prezydent Bruski.

W klubie „Beanus” Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego we wtorek po południu odbyła się debata „Wszyscy na jednego”. Młodzi politycy z 3 organizacji zadawali pytania prezydentowi Rafałowi Bruskiemu.

Port lotniczy

Prezydent Rafał Bruski odpowiedział na kilka pytań, dotyczących spraw gospodarczych. Odniósł się, m.in., do sytuacji w Porcie Lotniczym Bydgoszcz, nad którym - przypominamy - rok temu władzę przejął samorząd województwa.

- Dziś w skład zarządu wchodzi jedna osoba - mówił prezydent i zdradził, że zaproponował marszałkowi powiększenie jego składu, bo: - To jest zbyt poważna firma, żeby jednoosobowy zarząd dobrze realizował zadania.

Marszałek jednak nie wziął pod uwagę propozycji prezydenta Bydgoszczy.

- Jest źle - przyznał prezydent Rafał Bruski. - Okazuje się, że Zarząd Województwa byłby zadowolony z działalności spółki, gdyby liczba pasażerów w roku 2013 osiągnęła poziom 280 tys. osób. To jest dużo za mało. Jesteśmy najwolniej rozwijającym się lotniskiem w kraju. Co możemy zrobić? Trzymać kciuki, to mało. Głośno tupać, też mało! Więc trzeba oczekiwać od zarządu portu skuteczności. Twardych deklaracji dotyczących planów, niestety, nie słychać. Dryfujemy...

Prezydent poinformował o tym, że rozmawiał z prezesem Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Wyniki spotkania wydają się obiecujące, ponieważ...

- Dziś centrum obsługi inwestora istnieje przy Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu - wyjaśniał prezydent Rafał Bruski. - Jeżeli zgodzą się na moją propozycję prezes PAIIZ-u i minister gospodarki, to podobna instytucja funkcjonować będzie w Bydgoszczy. Nie trzeba wielkich zmian.

Pozyskiwanie inwestorów

Prezydent dodał, że o atrakcyjności miasta nie decyduje tylko to, że mamy tereny inwestycje bądź to, że ziemia jest tania. Ważna jest dostępność kadr. Stąd tak ważne jest, żeby uczelnie i szkoły były nastawione na inwestycje, które mają szansę powstać w Bydgoszczy.

- Nie chcę zapeszać, ale w ciągu dwóch-trzech miesięcy na co najmniej 20 hektarach rozpocznie się realizacja inwestycji - zdradził prezydent. - Mam nadzieję, że zostaną podpisane umowy. Zaczyna się ruch inwestycyjny i to jest pozytywne.

Prezydent oświadczył, że dla inwestorów czas ma zawsze. Uznał też, że promocja miasta jest zła. - Nie zmieniam tego. Do jesieni. Do momentu, kiedy w parku przemysłowym będzie inaczej niż w tej chwili - stwierdził prezydent Bruski.

Miasto i uczelnie

Prezydent przyznał, że na razie nie zrobił nic, by pomóc bydgoskim uczelniom. Dlaczego?

- Lista podmiotów, które czekają na budynki od miasta, jest długa - tłumaczył prezydent. - Jest na niej, na przykład, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego, jest też Akademia Medyczna. Jednak żaden budynek w mieście nie został zwolniony.

<!** reklama>

Prezydent uznał też, że miastu nie jest potrzebny pełnomocnik do spraw studentów.

- Pierwszy raz udało się zorganizować tak juwenalia, że świętowały wszystkie uczelnie naraz. Całą organizacją zajęli się młodzi ludzie - mówił prezydent. - Przyszli do mnie i otwarcie powiedzieli, czego oczekują z mojej strony. Potrzebowali Wyspy Młyńskiej, potrzebowali sceny, darmowego transportu i 100 tysięcy złotych. Co chcieli, dostali. Został wyznaczony jeden urzędnik, który im pomagał w poruszaniu się po labiryntach urzędu. Nikt z reklamacjami nie przyszedł. Nie chcę mówić studentom, jak się mają zorganizować.

Natomiast zapytany o możliwości utworzenia w Bydgoszczy uniwersytetu medycznego, stwierdził, że do powołania takiej instytucji potrzebna jest wola kadry Collegium Medicum.

- Bez tego zmian nie będzie - oświadczył i wyjaśnił, że: - Miasto w określony sposób może pomagać uczelniom, szczególnie publicznym. Może przekazać budynek, mieszkania, pieniądze...

Rządzenie jest sztuką?

- Cały czas wracam do budżetu, bo na wszystko potrzeba pieniędzy - mówił prezydent Rafał Bruski. - Ktoś w czasie kampanii zapytał mnie: „Po co chcę być prezydentem, skoro nic nie będziesz mógł zrobić?”. To ja zapytałem: Czy mam zamknąć drzwi? Wyłączyć światło? Miasto musi żyć. Przez ostatnie lata prowadzona była rabunkowa gospodarka. Bez solidnego planowania przyszłości. Trzeba przygotować się na to, by spłacić jeden kredyt, potem drugi. Zwiększyć przychody. I to jest dopiero sztuka zarządzać zadłużonym miastem. Nie jest sztuką to robić, gdy ma się dużo pieniędzy. Cenię ludzi za to, jak potrafią rozwiązywać problemy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski