Prezes „Zrzeszonych” przyszedł do pracy pijany w poniedziałek, 21 listopada. O godz. 11 miał umówione spotkanie z Dariuszem Domańskim, członkiem spółdzielni. Rozmowa trwała 20 minut i... zakończyła się interwencją policji.
- Prezes bełkotał, miał problem z wysłowieniem, a na koniec wyrzucił mnie i żonę ze swojego gabinetu, dlatego wezwałem funkcjonariuszy - tłumaczy pan Dariusz. Kiedy Krzysztof Szpakowski dmuchnął w alkomat okazało się, że miał około 2,5 promila alkoholu.
Przeczytaj także: Pijany prezes spółdzielni?
Dariusz Domański złożył pisemną skargę w spółdzielni, w której domaga się odwołania prezesa ze stanowiska. - Spółdzielnia to nie jest prywatny folwark pana prezesa, lecz nasze wspólne dobro. Postawa prezesa była karygodna, przynosi wstyd członkom spółdzielni oraz narusza jej pozytywny wizerunek - motywuje w piśmie do Rady Nadzorczej „Zrzeszonych”.
Spółdzielnia długo milczy...
Rada Nadzorcza „Zrzeszonych” zebrała się 29 listopada, cztery dni po pierwszej publikacji Expressu w sprawie incydentu z udziałem prezesa Krzysztofa Szapkowskiego. Radni długo nie chcieli poinformować o decyzjach, które zapadły podczas obrad. W zeszłym tygodniu - w poniedziałek i w środę wysyłaliśmy prośbę o komunikat w tej sprawie. W czwartek Adam Musiał, przewodniczący rady nadzorczej, odpisał nam, że „opracowuje treść komunikatu”.
W międzyczasie dotarliśmy do innych członków rady. Ci też nabrali wody w usta. - Rada Nadzorcza przyjęła stanowisko w tej sprawie, ale nie jestem upoważniona, aby przekazywać je do wiadomości publicznej. Proszę o kontakt z prezydium rady – mówiła „Expressowi”w zeszłym tygodniu Grażyna Owczarczyk – Szpakowska, członek rady nadzorczej. - Nie jestem spokrewniona z prezesem. To zbieżność nazwisk – zapewniła.
... i wydaje komunikat
Wczoraj, po naszej kolejnej prośbie spółdzielnia przerwała milczenie: „Rada Nadzorcza (...) biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia z dnia 21 listopada 2016 roku, oraz mając na względzie dotychczasową nienaganną pracę prezesa spółdzielni, jego wkład w budowanie pozycji i sytuacji finansowej spółdzielni , a także pozytywne wyniki wszystkich prowadzonych kontroli i lustracji podjęła uchwałę o zastosowaniu wobec prezesa zarządu odpowiedzialności dyscyplinarnej przewidzianej w art. 108 Kodeksu pracy - czytamy w komunikacie RNSM „Zrzeszeni”, pod którym podpisał się przewodniczący Adam Musiał.
Z komunikatu nie wynika jednoznacznie jaką podjęto decyzję. Artykuł 108 Kodeksu pracy mówi o kilku formach kary, np. upomnienia i nagany. Nie wiemy więc czy pracodawca skorzystał z prawa do ukarania finansowego. Pewne jest, że prezes
zostaje na stanowisku.
Co na to związek rewizyjny?
Do sprawy odniósł się także Regionalny Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych w Bydgoszczy. - Znamy sprawę z doniesień medialnych, ale nie wpłynęło do nas skarga w związku z tym incydentem – mówi Dagmara Jurkiewicz z RZRSMw Bydgoszczy. - Działamy na podstawie ustawy o prawie spółdzielczym. Nie mamy uprawnień do tego, aby ingerować w skład zarządu, ani tym bardziej odwołać prezesa spółdzielni. Taką decyzję może podjąć tylko rada nadzorcza spółdzielni – tłumaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Plan urodzinowy Richardson: wyjazd z byłym mężem i byłym partnerem, ale bez gangstera
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły