Prawdziwe nerwy dopiero jutro

W szkołach hałas ustawianych ławek i stale zajęty telefon Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku - to znaki, że dziś uczniowie pisać będą testy na zakończenie gimnazjum.

A jest ich niemało, bo w całym regionie blisko 30 tysięcy. Jeszcze wczoraj większość z nich rozwiązywała w szkołach próbne testy, dziś napiszą ten prawdziwy.

<!** reklama left>- Zdecydowanie bardziej obawiam się części matematyczno-przyrodniczej, dlatego, choć najpierw piszemy test humanistyczny, skupiam się raczej na powtórkach materiału z przedmiotów ścisłych. Przypominam sobie zwłaszcza wzory z fizyki, które na takich testach lubią być poprzekształcane na wszystkie możliwe sposoby - twierdzi Michał, trzecioklasista z Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego.

Podczas gdy jedni ciężko pracują, inni odpoczywają. Uczniowie klas pierwszych i drugich dwóch wolnych dni nie będą musieli odpracowywać. W większości placówek czynne będą tylko świetlice i stołówki, w których jak zwykle będzie można zjeść obiad. - Wszystko to z myślą o trzecioklasistach, którym musimy zagwarantować ciszę i spokój - przyznaje Ewa Kozanowska, dyrektorka bydgoskiego Gimnazjum nr 5, która zdradza, że w tej szkole będzie to wyjątkowo ważny dzień. - To będzie pierwszy prawdziwy egzamin dla uczniów, ale także dla mnie. Od września jestem dyrektorem gimnazjum i w tej roli „zdawać” go będę po raz pierwszy.

Test gimnazjalny to tak naprawdę pierwszy z uczniowskich egzaminów, którego wynik decyduje o wyborze szkoły. Te najlepsze przyjmują bowiem osoby, które uzyskały na nim najlepszy wynik. To jednak niejedyny warunek. Uczniowie, którym teraz pójdzie nieco gorzej, mogą wygrać bój o szkołę dobrym świadectwem, które jest równie wysoko punktowane.