Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[PRACA W BYDGOSZCZY] Po 132 latach koniec Bydgoskich Fabryk Mebli. Co dalej z pracownikami?

Redakcja
Bydgoskie Fabryki MebliBydgoskie Fabryki Mebli
Bydgoskie Fabryki MebliBydgoskie Fabryki Mebli Tomasz Czachorowski
Bydgoskie Fabryki Mebli po 132 latach bytności w mieście przechodzą do historii. Produkcję mebli przejmie po nich Helvetia Meble Wieruszów.

Wszystko wskazuje na to, że spółka Bydgoskie Fabryki Mebli, jedna z najstarszych i największych firm meblarskich w Polsce, przestanie być producentem mebli. Czy spółka całkowicie zniknie z rynku? Tego jeszcze nie wiemy.

Miejsce BFM, w sensie dosłownym, ma zająć istniejąca od 25 lat spółka HM Helvetia Meble Wieruszów, specjalizująca się w produkcji zestawów sypialnych, mebli dziennych do salonu i meblościanek.

W hali Bydgoskich Fabryk Mebli przy ul. Nowotoruńskiej w Bydgoszczy, gdzie powstają meble skrzyniowe, Helvetia wkrótce uruchomi produkcję pod swoim szyldem. Od kilku miesięcy firma ogłasza w lokalnych mediach nabór pracowników magazynowych i produkcyjnych do - jak czytamy w anonsach - powstającego w Bydgoszczy zakładu produkcyjnego nr 2.

Zarówno Helvetia, jak i BFM należą do międzynarodowego holdingu meblowego IMS Group z siedzibą w Szwajcarii, różni je natomiast kondycja finansowa i pozycja na rynku. Spółka z Wieruszowa radzi sobie bardzo dobrze, sukcesywnie zwiększając sprzedaż swoich produktów.

Częścią tej samej grupy IMS jest także salon meblowy przy ul. Bydgoskiej w Fordonie, kojarzony błędnie jako sklep firmowy BFM. W rzeczywistości prowadzony jest przez odrębną spółkę pod nazwą IMS Sofa.

Początków dzisiejszych Bydgoskich Fabryk Mebli należy szukać w 1884 roku, kiedy to powstała Fabryka Mebli Wyściełanych Ottona i Karola Pfefferkornów. Zakład mieścił się przy Starym Rynku 27.

W latach 70. i 80. ubiegłego wieku meble z Bydgoszczy miały markę znaną w Europie Zachodniej. Eksportowano je również do USA i Kanady. W lutym 1991 roku zakład przekształcono w jednoosobową spółkę skarbu państwa, a kilka miesięcy później w spółkę akcyjną joint-venture z udziałem kapitału niemieckiego.

W 1996 roku BFM zatrudniały ok. 2200 osób. W następnych latach fabryka zaczęła stopniowo pozbywać się terenów i obiektów. Pod koniec lat 90. sprzedano budynki przy Podolskiej oraz zakład produkcyjny w Nakle. Potem pod młotek poszła ogromna nieruchomość przy rondzie Toruńskim, gdzie dzisiaj stoi hipermarket Tesco. Następnie spieniężono biurowiec, halę oraz salon firmowy przy ul. Pestalozziego.

Na początku 2012 roku, jak pisaliśmy, w BFM pracowało już tylko ok. 700 ludzi i nie był to koniec kurczenia się dawnego meblowego giganta. W krótkim czasie pracę straciło ponad 100 osób, a potem następne. Spółka zmieniała także kilka razy kadrę zarządzającą.

Z kolosa - karzełek

Aktualnie firma zatrudnia ok. 300 pracowników. Czy wszyscy oni zostaną zatrudnieni w Helvetii? Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, trzydziestu pracowników Bydgoskich Fabryk Mebli już przeszło do nowego pracodawcy. Celem Helvetii Wieruszów jest bowiem podtrzymanie produkcji przy Nowotoruńskiej.

- W firmie panuje chaos i dezinformacja. Nie wiemy, co robić. Jeśli sami się zwolnimy, to po 3 miesiącach ma nas zatrudnić Helvetia. Ale gwarancji nie mamy. No i odpraw nie otrzymamy - napisał do nas jeden z pracowników Bydgoskich Fabryk Mebli (personalia do wiadomości redakcji).

Do tematu wrócimy jutro. Swoje stanowisko przedstawią Zarząd Bydgoskich Fabryk Mebli i związki zawodowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: [PRACA W BYDGOSZCZY] Po 132 latach koniec Bydgoskich Fabryk Mebli. Co dalej z pracownikami? - Express Bydgoski