Zobacz wideo: Bydgoskie wodociągi mają już ponad 120 lat!
- Najpierw wiało, potem spadł ulewny deszcz - opowiada mieszkaniec Bartodziejów w Bydgoszczy. - Na niektórych ulicach zatkane liśćmi kratki ściekowe nie nadążały zbierać wody z jezdni.
Liście zasypały część Bydgoszczy - głównie przy parkach. Sterty liści walają się w okolicach przystanków, zwały leżą po północnej strony ulicy Jagiellońskiej. - Ktoś w ogóle to sprząta? - pyta czytelnik. - Nie dość, że brudno, to jeszcze na mokrych liściach można się pośliznąć i katastrofa gotowa.
"To nie my, to oni"
- Oczyszczanie ulic odbywa się na bieżąco zgodnie z przyjętym harmonogramem do końca grudnia br. Opracowane harmonogramy uwzględniają opadanie liści, gdyż dzieje się to co roku. Tegoroczna aura i silne wiatry spowodowały, że nastąpiła kumulacja opadania liści, które będą sukcesywnie usuwane - zapewnia Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
Rzecznik podpowiada, że o udrażniania kanalizacji deszczowej trzeba pytać już Miejskie Wodociągi i Kanalizację. Ale i to nie jest proste...
- Utrzymaniem drożności wpustów zlokalizowanych przy krawężnikach zajmuje się Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej - informuje Marek Jankowiak, rzecznik Wodociągów. - Kanalizacja deszczowa będąca w zasobach MWiK pod względem technicznym jest sprawna, drożna, niesprawiająca kłopotów z odprowadzaniem wód opadowych. Czyszczenie sieci kanalizacji deszczowej odbywa się planowo – wykonują je ekipy MWiK lub firmy zewnętrzne. Przeprowadzona renowacja 90 km kanalizacji deszczowej zapobiega skutecznie jej stanom awaryjnym i zapchaniom.
Oczyszczanie na bieżąco
Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskich drogowców oświadcza, że ZDMiKP na bieżąco prowadzi czyszczenie kratek odpływowych na jezdniach. - Jest to szczególnie ważne w okresie jesiennym - zauważa rzecznik. - Reagujemy też na każde zgłoszenie od mieszkańców. Przypominamy, że tego rodzaju sprawy można zgłaszać w Wydziale Utrzymania ZDMiKP, tel. (52) 582-27-14 lub 15.
Trzeba pamiętać, że nie tylko miasto i drogowcy muszą sprzątać liście czy gałęzie. Tymi leżącymi na chodnikach muszą się zgodnie z prawem zająć właściciele albo zarządcy nieruchomości.
- To jest ten sam zapis prawny, który zobowiązuje właścicieli nieruchomości do usuwania z chodników śniegu czy lodu; liście są to tzw. "inne zanieczyszczenia" - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej. - Trzeba to robić na chodnikach bezpośrednio przylegających do posesji. Jeżeli między chodnikiem a płotem jest pas zieleni, właściciela obowiązek sprzątania nie dotyczy.
Jeśli ktoś nie posprząta, może mieć kłopoty. Pierwszy skutek to mandat nawet do 500 zł. Drugi - jeśli z powodu nieuprzątniętych liści na chodniku dojdzie do wypadku, odpowiedzialność za to ponosi właściciel lub zarządca nieruchomości. Osoba poszkodowana może domagać się od niego odszkodowania lub zwrotu kosztów leczenia
W Częstochowie nie sprzątają
Nie wszystkie miasta usuwają opadłe liście. Nie robi tego np. Częstochowa - w parkach i na większych skwerach. Decyzja taka wynika z troski o schronienie dla jeży żyjących na terenach miejskiej zieleni. Strefy dla jeży można znaleźć m.in. w parkach Staszica i 3 Maja pod Jasną Górą. „Domki” usytuowane są pomiędzy drzewami w bocznych częściach parków i skwerów, tak żeby zmniejszyć ryzyko ich zniszczenia.
Polecamy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?