Pornostrony biją wszelkie rekordy

Nagrywają i oglądają. Mówią, że dla „zwały”. Nawet najpopularniejsze portale internetowe nie radzą sobie z dziecięcą pornografią.

Gdy tydzień temu opublikowaliśmy tekst na temat rozbieranej sesji uczennicy I Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy i zdjęć 14-letniej gimnazjalistki z Chełmży, nasze internetowe strony odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy internautów. Większość komentarzy do tekstów, jakie odebraliśmy, to prośby o podanie adresu internetowego, pod którym można je znaleźć. Mimo że nie upublicznialiśmy ich, ktoś zamieścił je na jednym z najpopularniejszych krajowych portali. Zdjęcia bydgoskiej licealistki można także kupić na portalach aukcyjnych.

<!** reklama left>- Połowa uczniów szkoły uprawia seks, ale jeśli ktoś to nagrywa, to jego sprawa. To chamstwo, że ten film ktoś puścił do sieci - mówi Ania, uczennica VIII LO w Bydgoszczy. Podobnie jak większość uczniów „ósemki”, widziała film.

- Uważam, że kolega może mieć przez to zniszczone życie - mówi Sebastian, uczeń szkoły, który sam nigdy nie zgodziłby się na takie nagranie.

- Mieliśmy zwałę i tyle - ucina inna uczennica szkoły.

Pokazaliśmy film bydgoskiemu socjologowi, Grzegorzowi Kaczmarkowi. Był zniesmaczony.

- Smutne to jakieś. Raczej budzi współczucie - powiedział. Jego zdaniem, świadczy to o niedojrzałości i braku umiejętności odcięcia się od tego, co prymitywne, a bierze się z chęci poszukiwania nowych wrażeń i doznań. - Współczesna cywilizacja i jej masowa kultura odwołują się głównie do podstawowych instynktów. Seksualność należy do kategorii wywołujących emocje milionów. Stąd tyle jej symboli w mediach i reklamie. Młodzież jest szczególnie podatna na przekazy medialne. Gdy przeżywa burzę hormonów, łatwo ulega presji wzorów kultury masowej.

Zdaniem naukowca, wzorzec człowieka przyzwoitego i uczciwego został zastąpiony wszechobecnym pragmatyzmem i instrumentalizmem.

- Mam nadzieję, że w wymiarze osobowym osiągnięcie dojrzałości jest możliwe - dodaje socjolog.