Poniedziałek ostatniej szansy

Zarząd MZK przedstawił związkowcom propozycje podwyżek płac niższe niż planowano. Związek zawodowy zapowiada strajk.

Wczoraj rano w MZK związkowcy spotkali się z zarządem spółki. Omawiano warunki podwyżek płac pracowników Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy.

<!** reklama left>- Tak jak przypuszczaliśmy, pieniędzy na podwyżki jest mniej - mówił Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji. - Chcieliśmy po trzysta złotych, w porozumieniu zapisano po dwieście złotych dla kierowców i motorniczych. Zarząd proponuje teraz dla tych grup zawodowych po 186 złotych, a dla reszty po 105 złotych.

Andrzej Arndt twierdzi, że takiej propozycji przyjąć nie można.

- Nie porozumieliśmy się - oświadczył lider związku zawodowego. - Dowiedzieliśmy się tylko, że zarząd nie jest w stanie wywiązać się z poprzednich deklaracji. Dlatego będziemy musieli zaostrzyć formy naszego protestu.

Zmniejszenie wysokości podwyżek dla pracowników MZK wynika z treści aneksu do umowy zawartej z Zarządem Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

- W aneksie zakontraktowano prawie sto tysięcy mniej wozokilometrów niż zakładano. MZK na podwyżki płac otrzyma więc o pięćset tysięcy złotych mniej - wyjaśnia Andrzej Arndt.

Związek pracowników komunikacji chce w poniedziałek spotkać się z drugą działającą w spółce organizacją - NSZZ „Solidarność”.

- Potem zdecydujemy, czy i w jaki sposób zaostrzymy formę protestu. Nie wykluczam nawet strajku - stwierdził Andrzej Ardnt.

Zarząd MZK nie chciał wypowiadać się na ten temat. - Negocjacje jeszcze trwają! To sprawa wewnętrzna spółki - powiedział Witold Dębicki, prezes MZK.

Warto przypomnieć, że w bydgoskich zakładach miał pojawić się mediator. Swojego kandydata przedstawili związkowcy.

- Nie otrzymaliśmy odpowiedzi zarządu - powiedział Andrzej Arndt. - Prezes nie przedstawił też swojej propozycji.