Polski lekarz będzie się modlił

Jacek Krzynówek i Jacek Bąk nie są w stu procentach zdrowi, ale na chwilę obecną nie ma zagrożenia, że mogą nie wystąpić w meczu z Ekwadorem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 25866" >Taką opinię wyraził lekarz piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzy Grzywocz.

- Jacek Krzynówek narzeka na stłuczenie mięśnia czworogłowego uda. To nie jest groźny uraz, ale bolesny, dokuczliwy. W zasadzie leczenie zostało już zakończone, ale musimy jeszcze go oszczędzać. Z kolei Jacek Bąk walczył z infekcją, przez trzy dni brał antybiotyki. Jest osłabiony, ale wszystko zmierza ku lepszemu - wyjaśnił wczoraj lekarz biało-czerwonej drużyny narodowej.

Obaj lżej trenowali w poniedziałek. Nie zagrali także we wtorek w zamkniętym sparingu z reprezentacją regionu Salzgitter. Ciągle w stu procentach zdrowy nie jest też bramkarz Artur Boruc.

<!** reklama left>- Jeszcze leczymy tego nieszczęsnego palca. Ale, podobnie jak w przypadku, Krzynówka i Bąka nie ma zagrożenia, aby był niezdolny do gry - dodał Jerzy Grzywocz. - Na dziś innych kłopotów nie mamy, ale trzeba być ostrożnym. Nie chcę nic więcej mówić, by nie zapeszyć. Urazy, choroby mogą się przytrafić w każdym momencie. Wszyscy położą się spać zdrowi, a rano będzie połowa drużyny chora. Takie przypadki już się zdarzały. Modlę się więc, by naszych piłkarzy pech omijał i trener Paweł Janas mógł wybierać skład z całej „23”.