„Łączy nas Bydgoszcz” - reklamuje się wrocławska spółka „Odratrans”. - To policzek dla „Żeglugi Bydgoskiej” - nie kryje goryczy załoga.
<!** reklama right>- To nie „Odratrans”, ale naszą firmę wiąże z Bydgoszczą 85-letnia historia - dowodzą. - I to wizytówka „Żeglugi Bydgoskiej” winna być na plakatach z okazji urodzin Bydgoszczy, a nie logo wrocławskiej firmy.
Gorycz jest tym większa, że w tym czasie, gdy „Odratrans” - właściciel - przekazywał miastu 40 tys. zł na urodzinową fetę, w bydgoskiej spółce szykowano kolejne zwolnienia. - Pracę ma stracić 8 osób. To jedna trzecia załogi - wyliczają. - Odnosimy wrażenie, że ci, którzy zostawili nam już tylko nazwę, zabierając barki i porty, chcieli urodzinowym darem obłaskawić lokalne władze - konstatują. - Twierdzą, że do zwalniania ludzi z przyczyn ekonomicznych nie ma powodu. Spółka ma zyski, a w administracyjnym budynku „ŻB” robi się kosztowny remont.
Obiecanki cacanki
Jak na kolejne zwolnienienia zareagowały związki?
- Nie wyraziliśmy zgody - mówią zgodnie. - Jeżeli do nich dojdzie, nie wykluczamy protestu. Działania właścicieli spółki zmierzają do zmarginalizowania i zaprzepaszczenia dorobku „Żeglugi Bydgoskiej” - oceniają. Tymczasem zarządzający bydgoską spółką przekonują, że na polskim i europejskich rynkach funkcjonują obie nazwy, „ŻB” ma świetne kontakty handlowe, a jej flota pływa między Szczecinem i Niemcami. - Naszej floty już nie ma - protestuje załoga.
Jako dowód mamienia obietnicami przywołuje deklarację zarządu spółki sprzed niespełna pół roku. Wtedy władze zapewniały, że zwolnień nie będzie. Dyrektor Henryk Łepek tak ich uspokajał: - Wydzierżawienie nawet tak istotnego składnika majątku, jakim jest flota „ŻB” nie stanowi o jej unicestwieniu, a jedynie jest sposobem poszukiwania metod racjonalnego wykorzystania tego majątku”.
Podobna racjonalizacja zaczyna się właśnie w spółce córce: „Stoczniach Śródlądowych Żeglugi Bydgoskiej”. „Ż.B.” ma w niej 98 proc. udziałów, 2 proc należy do pracowników. Mają ich po kilka. Teraz zmuszani są do ich sprzedaży.
Pachnie szantażem
- Używa się wobec nas perswazji, która pachnie szantażem - twierdzą drobni udziałowcy. - Stawiani jesteśmy przed wyborem: albo sprzedamy swoje udziały na rzecz spółki - matki po 150 zł, albo stoczniowa spółka będzie zlikwidowana i dostaniemy figę z makiem. I sprzedają, choć wiedzą, co tracą. Do spółki należą stocznie w Chełmnie, Bydgoszczy, Czarnkowie i przyległe do nich tereny.
- Domagamy się pilnego spotkania z władzami spółki - informują związkowcy. Protest znów wisi na włosku.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!
- Miszczak zrobił z Romanowskiej gwiazdę. Osoba z planu mówi, jaka jest naprawdę
- Za komunię u Magdy Gessler zapłacisz krocie! Cena za talerzyk jest powalająca
- Wielkanoc u Derpienski. Tak powinny wyglądać święta każdej SZANUJĄCEJ SIĘ kobiety