Środa to ostatni dzień przed inauguracyjnym występem w mistrzostwach świata, który polscy piłkarze spędzili w Barsinghausen.
Rano odbyli trening, a wieczorem czeka ich jeszcze odprawa taktyczna. Dziś po śniadaniu wyruszą autokarem do Gelsenkirchen.
W Barsinghausen w środę po raz pierwszy od tygodnia świeciło słońce. Dobry humor dopisywał piłkarzom, a nawet trenerowi Pawłowi Janasowi, którego niemiecka prasa nazywa „mrukiem” i „smutasem”. Po treningu Kamil Kosowski czy Euzebiusz Smolarek podeszli do czekających kibiców i rozdali wiele autografów, a dwie fanki starały się im przekazać pozytywną energię.
<!** reklama right>- Było bardzo przyjemnie - podkreślił Michał Żewłakow i przyznał, że jemu obecność na treningu kibiców czy dziennikarzy nie przeszkadza. - Ale czasami całkowity spokój i cisza też są niezbędne - dodał i podkreślił, że polski zespół jest już gotowy do meczu z Ekwadorem.
- Presja rośnie, ale jesteśmy spokojni. Z każdym dniem czujemy się lepiej. O Ekwadorze wiemy już niemal wszystko, choć jeszcze jedna odprawa jest przewidziana - powiedział jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy polskich w zespole.
- Niemcy uchodzą za faworytów naszej grupy, a reszta ma walczyć o drugie miejsce. Ale tak wygląda układ sił tylko na papierze. Boisko wszystko zweryfikuje. Szanujemy rywali, ale nie boimy się ich, bo wierzymy we własne umiejętności - stwierdził Żewłakow, który przyznał, że piłkarze zrobią wszystko, by tysiące rodaków wybierających się do Niemiec dopingować polski zespół, czuli się usatysfakcjonowani.
- Słyszeliśmy, że przyjedzie nas wspierać nawet 300 tys. ludzi, choć oczywiście nie wszyscy wejdą na stadion. To duża satysfakcja, ale i ogromna odpowiedzialność. Chcemy sprawić im radość, chcemy, by byli z nas dumni. Obiecuję, że na boisku zostawimy zdrowie i serce - zadeklarował 30-letni piłkarz.
Środowy trening, po raz pierwszy od kilku dni w pełnym składzie, z wracającymi do pełni sił Jackiem Krzynówkiem i Jackiem Bąkiem, był ostatnim przed inauguracją mundialu, jaki podopieczni Pawła Janasa odbyli w Barsinghausen.
Dziś po śniadaniu biało-czerwony autokar z, jak głosi motto polskiej ekipy, „walecznymi i niebezpiecznymi” odjedzie do Essen. Tam piłkarze spędzą ostatnią noc przed meczem z Ekwadorem, a w czwartek wieczorem zapoznają się z murawą stadionu w Gelsenkirchen, na którym odbędzie się spotkanie. - W piątek przed południem spacer albo lekki rozruch i... do boju - powiedział wiceprezes PZPN Henryk Apostel.
- Skład poznamy dopiero na ostatniej odprawie, w dniu meczu po południu, trzeba więc cierpliwie poczekać - zakończył Żewłakow.
Spotkanie Polska - Ekwador rozpocznie się w piątek o godz. 21.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA