Pod skrzydłami miasta

Za miesiąc miasto stanie się właścicielem terenów Aeroklubu Bydgoskiego. W zamian wojsko otrzyma stadion Brdy. Wszyscy mają na tym skorzystać.

<!** Image 2 align=right alt="Image 25844" >Finał transakcji planowany jest na koniec czerwca.

- To już końcowa faza. Podpisujemy protokół z rokowań. Uchwała w sprawie zamiany została podjęta przez Radę Miasta już w 2004 roku. Pomysł powstał w Agencji Mienia Wojskowego. W ten sposób większość terenów na północ od ulicy Powstańców Warszawy znajdzie się w rękach wojska. Ze stadionem miasto nie wiązało żadnych poważnych planów. Został on przejęty kilka lat temu za długi PKP - wyjaśnia zastępca dyrektora Wydziału Mienia i Geodezji UM, Andrzej Bereda. AMW też widzi plusy tej operacji. - Lotnisko aeroklubu znalazło się w naszej gestii, ponieważ podniebne szkolenia to coś z pogranicza wojska - wyjaśnia zastępca dyrektora bydgoskiego oddziału AMW, Sławomir Witczak. - Na tym terenie mieszka kilka osób. Musimy wcześniej ustalić stan prawny nieruchomości. Nie mamy jeszcze konkretnych pomysłów, jak wykorzystać stadion Brdy. W tej sprawie zwrócimy się do MON. Być może będzie to parking. Jeżeli pobliskiej jednostce wojskowej nowe obiekty nie będą potrzebne, to prawdopodobnie sprzedamy je w drodze przetargu.

<!** reklama left>Dla aeroklubu zmiana gospodarza ma być korzystna. Nie powstaną, co prawda, żadne nowe hangary, ale lotnikom ma zostawać więcej pieniędzy. - Dotychczas musieliśmy wojsku płacić za dzierżawę tego terenu. To były spore kwoty. Liczymy na pewne ułatwienia finansowe ze strony miasta. Otworzyłaby się również szansa na ubieganie się o dofinansowanie działalności z miejskiego budżetu. - mówi dyrektor Aeroklubu Bydgoskiego, Stanisław Nowak.

- Powoli - apeluje wiceprezydent Lidia Wilniewczyc. - Najpierw musimy podpisać tę umowę. Aeroklub będzie wtedy działał prawdopodobnie jak każdy miejski klub. W grę wchodzi też bezpłatna dzierżawa terenów. Jednak rozmowy na ten temat zaczną się po załatwieniu wszystkich formalności.