- O godzinie 14.00 pojawiliśmy się w biurze pana senatora Andrzeja Kobiaka. I choć to godziny jego pracy, nie zastaliśmy tam nikogo. Skierowaliśmy się więc do biura senatora Jana Rulewskiego, który nas przyjął. Do senatora Kobiaka wrócimy jutro (we wtorek), a gdy go nie zastaniemy, nasz apel wyślemy pocztą - mówi Krystian Frelichowski, radny Rady Miasta Bydgoszczy, szef Klubu Gazety Polskiej w naszym mieście.
W biurach senatorskich w całej Polsce pojawili się wczoraj przeciwnicy przyjęcia przez Polskę Konwencji Rady Europy ws. zapobiegania przemocy wobec kobiet. - Pod pozorem ochrony kobiet przemyca się w konwencji pojęcia płci społeczno-kulturowej, atakuje religię, tradycję narodową i kulturę, wskazując je jako źródło tej przemocy. Nie zgadzamy się także na to, by do szkół - bez zgody rodziców - wprowadzano ideologię gender - wyjaśnia źródła sprzeciwu Krystian Frelichowski.
Protestujący, wśród których byli m.in. przedstawiciele Stowarzyszania Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze”, Stowarzyszenia Idee Solidarności 1988-89, Solidarni 2010 i Klub Gazety Polskiej znaleźli zrozumienie u senatora Rulewskiego. - Powiedział nam, że jemu również nie podoba się wiele zapisów w konwencji. Zapewnił nas, że złożył w Senacie wniosek o odłożenie dyskusji nad konwencją do roku 2016.
Tyle czasu powinno wystarczyć, by wyjaśnić pojęcia prawne, których użyto w konwencji i ewentualne skutki jej przyjęcia w naszym kraju - podkreśla bydgoski radny. Jeśli Senat nie zajmie się konwencją, mimo jej ratyfikacji przez Sejm, nie zostanie ona ostatecznie przyjęta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?