Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po kilkunastu latach śledczym udało się ustalić sprawcę bardzo nietypowego skoku

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Thinkstock
Dawno prokuratorzy z regionu nie prowadzili śledztwa dotyczącego kradzieży z tak nietypowym scenariuszem. Złodziej był ukryty w skrzyni i dzięki temu zabrał biżuterię za prawie 100 tysięcy złotych.

Latem 2000 roku wynajęte zostało jedno ze stoisk w ówczesnym domu handlowym „Hala” we Włocławku. Jak to zwykle w tego typu sytuacjach bywa, pierwsze, co zrobił nowy właściciel, to zaczął remont. Przynajmniej tak to miało wyglądać. Dlatego też nikogo nie zdziwił fakt, że do „Hali” wniesiona została spora drewniana skrzynia i pozostawiona w niedawno wynajętym miejscu do przyszłego handlowania. Pozostała w budynku też na noc.

W tej samej „Hali” znajdowało się również stoisko z biżuterią i kiedy następnego dnia rano pojawili się sprzedawcy, okazało się, że ten punkt jubilerski został okradziony. Zabrano złotą i srebrną biżuterię o wartości ponad 95 tysięcy złotych.

- Do tej pory jej nie odnaleziono - mówi Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku.

Prowadzący dopiero po pewnym czasie zaczęli kojarzyć fakty i doszli do wniosku, że z przestępstwem może mieć związek wynajęte przed kradzieżą stoisko, w którym do żadnego handlu nie doszło, za to znajdowała się tam dziwna skrzynia. To w niej został wniesiony do hali złodziej, który wyszedł z niej po zamknięciu sklepów i prawdopodobnie okradł stoiska z biżuterią. Włączył się alarm i wtedy złodziej wybił szybę w jednym z okien i zniknął z łupem.

Dziś zapewne wszystko zarejestrowałyby kamery monitoringu. Wtedy nie były one jednak tak powszechne stosowane jak teraz. Być może dlatego dopiero po kilkunastu latach od tamtych zdarzeń udało się śledczym ustalić, kto dopuścił się tej kradzieży. Nie chcą w szczegółach ujawniać, jak do tego doszło. Mówią tylko o tym, że udało się znaleźć osobę, dzięki której prowadzącym postępowanie udało się trafić na ślad złodzieja ze skrzyni.

Zebrane wówczas ślady na miejscu kradzieży pozwoliły na postawienie zarzutów. A teraz, po 14 latach od tamtych wydarzeń, Prokuratura Okręgowa we Włocławku sporządziła akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi K., który - zdaniem śledczych - był wówczas ukryty w skrzyni i zabrał biżuterię.

Nie mógł działać sam, ktoś musiał mu pomóc w tym przestępstwie, ale na razie wspólników nie udało się postawić przed prokuratorem. Cały czas trwa postępowanie, którego celem jest zatrzymanie podejrzanych. Ich nazwiska są już śledczym znane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!