Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po dwudziestu latach zarządzania samorządem, Leszek Jakubowski odchodzi na emeryturę

Maria Warda
Kazimierz Karpicz - dyrektor litewskiej szkoły, Leszek Jakubowski (w środku) i Zbigniew Zwierzykowski, to starzy znajomi, doceniający piękno Żnina
Kazimierz Karpicz - dyrektor litewskiej szkoły, Leszek Jakubowski (w środku) i Zbigniew Zwierzykowski, to starzy znajomi, doceniający piękno Żnina Maria Warda
Nasz rozmówca był pierwszym burmistrzem po upadku ustroju komunistycznego. Jego kandydaturę wskazali rajcom Henryk Tokarz i śp. Sławomir Kuberacki.

Obejmował pan funkcję włodarza gminy Żnin w ciekawych czasach.
Przyznam, że do samorządu trafiłem z przypadku. Wtedy burmistrza wybierała rada gminy. Rajcy miejscy mieli kandydata, którego rajcy wiejscy nie chcieli zaakceptować. Minęła jedna, druga sesja, a burmistrza wciąż nie było. Wtedy Henryk Tokarz i śp. Sławomir Kuberacki wskazali na mnie, chociaż nie byłem radnym. Znaliśmy się z działalności w podziemnej Solidarności. Radni mnie zaakceptowali. Fotel burmistrza obejmowałem 21 czerwca 1990 roku.

Wielokrotnie słyszałam, że ta pierwsza rada miejska była najlepsza spośród wszystkich, które dotychczas przewinęły się przez żniński samorząd.
To prawda. Zasiadali w niej ludzie o dużej wiedzy i kulturze. Prowadzono wyłącznie merytoryczne dyskusje. To byli ludzie, którzy przyjmowali moje propozycje, ale także ja mogłem liczyć na ich twórcze pomysły. Pracy było mnóstwo, wprowadzaliśmy nowe technologie, było dużo inwestycji.

Rada, z którą najtrudniej się pracowało?
Zdecydowanie ta ostatnia kadencja. Była grupa rajców, którzy prowadzili merytoryczne dyskusje, ale była także grupa, tak zwana opozycja, która nic nie wnosiła, tylko jątrzyła. Zresztą żadna z tych osób nie weszła do obecnej rady.

Jaki był stan gminy Żnin po upadku ustroju komunistycznego?
Urzędowanie rozpocząłem od stanu gminy. Miasto nie miało kanalizacji ściekowej, wieś w większości była pozbawiona wodociągów. Wysypisko śmieci mieściło się na nieużytkach przy ulicy Powstańców Wielkopolskich. Swego miejsca nie miała biblioteka, szkoły prowadziło kuratorium.

Pierwsza inwestycja?
Wysypisko Odpadów Komunalnych w Wawrzynkach, pierwsza inwestycja i pierwszy przetarg. To była potężna budowa, gdzie zastosowano nowoczesne technologie. Po latach Wawrzynki zostały wpisane do Wojewódzkiego Planu Inwestycyjnego, a wysypisko przejęła spółka Uskom. Z tego tytułu gmina ma 430 tysięcy podatku od nieruchomości, 90 tysięcy dywidendy i 700 tysięcy złotych opłat od marszałka.

Co było dalej?
Budowa kanalizacji ściekowej w Żninie i wodociągów na wsiach. W dzielnicy Fabrycznej, przy drodze krajowej nr 5 wyznaczyliśmy około 50 hektarów pod budowę zakładów przemysłowych. Dzięki temu mamy w Żninie fabrykę Pepsi Coli i Frigo Logistics. Jakby nie patrzeć, w jednej i drugiej fabryce pracuje ponad sto osób, jeśli nie więcej.

Za pana czasów powstało także obecne Gimnazjum nr 1. To była inwestycja, która budziła dużo emocji.
Budowę zaczęło kuratorium, a po reformie oświaty utrzymanie szkół spadło na samorządy. Oświatę zostawiam kwitnącą. Jest to także duży sukces Aleksandry Nowakowskiej, mojej zastępczyni, dla której szkoły są oczkiem w głowie.

Dla mnie będzie pan burmistrzem, który widział problemy najuboższych mieszkańców. Nigdy nie odmawiał pan, kiedy wstawiałam się za niepełnosprawnymi.
Starałem się pomagać, ale niestety potrzeb zawsze było więcej niż możliwości. Cenię sobie współpracę z Marią Bursztyńską, dyrektorką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jest bardzo skuteczna, a przy tym wrażliwa na sprawy ubogich. Ubolewam, że nie wszystkim mogłem pomoc, ale dziś w ramach robót publicznych zatrudnionych jest w gminie 140 ludzi. To nie jest mało.

Wprowadził pan gminę Żnin w nowe czasy. Otworzył ją na świat.
Po upadku ustroju, wszyscy byli ciekawi świata. Nawiązaliśmy kontakty partnerskie z Malacky na Słowacji, Mettmann w Niemczech, Albertirsa - Węgry, Birstonas i Soleczniki - Litwa, Veseli nad Moravou - Czechy. Najwięcej radości z tego mają mali sportowcy, którzy tam jeżdżą, a oni przyjeżdżają do nas. Niestety nie przekłada się to na wymianę gospodarczą.

Jaką cenzurkę wystawiłby pan sobie?
Samoocena nie jest łatwa. Wiem, że czasem z miny wydaję się niedostępnym człowiekiem, może nawet nieuprzejmym, ale w duchu jestem bardzo pogodną osobą. Zawsze lubiłem ludzi. Nie czułem złości do opozycji, starałem się spojrzeć na sprawy z ich punktu widzenia. To mi pomogło zachować pogodę ducha.

Nie boi się pan emerytury? Nagle tyle wolnego czasu.
Wręcz przeciwnie, cieszę się. Nareszcie będę miał czas dla rodziny. Jestem wdzięczny żonie, że znosiła moje nieobecności. Z ich powodu była najbardziej pokrzywdzoną osobą w domu. Mam zamiar wynagrodzić jej lata zaniedbań, cieszyć się wnukami, nadrobić zaległości czytelnicze, chodzić na spacery do lasu, zbierać grzyby.

LESZEK JAKUBOWSKI:

- Absolwent Akademii Techniczno Rolniczej. Przez 5 kadencji, od 1990 roku, piastował funkcję burmistrza Żnina.

- Odznaczony Złoty Krzyżem Zasługi.

- Inicjator największych inwestycji w gminie Żnin minionego 25-lecia.

- Współorganizator Pałuckich Targów Rolnych.

- Znawca ryb, zapalony czytelnik książek historycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!