Kuriozalny przebieg miał cały feralny wyścig. Najpierw zdefektował motocykl Filipa Nizgorskiego, następnie przewrócił się, a po chwili wstał i pojechał dalej Andreas Christensen, przez co poszczególnych zawodników dzieliło na torze po kilkadziesiąt metrów.
Ben Ernst miał już niemal całą prostą przewagi nad kolejnym zawodnikiem, gdy nagle zjechał z toru. Niemiec przez chwilę stał jeszcze przy swojej maszynie, ale nagle odskoczył od niej i szybko odbiegł. Z silnika buchnęły bowiem płomienie.
Mateusz Bartkowiak wicemistrzem świata 250 cc [ZDJĘCIA]
Sytuację uratowali jeden z członków obsługi technicznej oraz trener Jan Ząbik, którzy pospieszyli z rzadko używanymi, ale jednak przygotowanymi na taką okoliczność gaśnicami.
Mimo nietypowej przygody Ben Ernst i tak wygrał zawody - w pozostałych wyścigach był niepokonany.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?