Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płacz Rosjanki i gromkie brawa od chińskiej publiczności

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Andrzej Banaś / Polska Press
Echa rywalizacji łyżwiarek figurowych na tegorocznych igrzyskach nie umilkną jeszcze długo. Na oczach całego sportowego świata podejrzewana o doping Kamila Walijewa zajęła czwarte miejsce.

Korespondencja z Pekinu

W czwartek zdecydowanie największa liczba dziennikarzy akredytowanych na pekińskie igrzyska postanowiła wybrać się do Capital Indoor Stadium. W przeciwieństwie do większości konkurencji, w tym narciarskich, do strefy wywiadów nie sposób było dostać się bez przepustki, a tych nie wystarczyło dla wszystkich chętnych.

O Kamili Walijewej zrobiło się głośno dzień po drużynowej rywalizacji w łyżwiarstwie figurowym, którą wygrał zespół Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Walijewa zachwyciła, ale szybko wyszło na jaw, że jeszcze w grudniu podczas mistrzostw Rosji wykryto u niej trimetazydynę, substancję stosowaną w leczeniu kardiologicznym. Linii obrony było już w ostatnich dniach dużo - jedna zakładała skorzystanie ze szklanki, z której pił także chorujący na serce dziadek łyżwiarki, inna zażycie leku na anginę.

Warto przeczytać

Z uwagi na kontrowersje dotyczące przypadku Walijewej dekoracja drużynowych zawodów nie odbyła się w ogóle, a ona sama - mimo wielkiego zamieszania - została dopuszczona także do rywalizacji solistek. Decyzję podjął Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) argumentując, że informacja o pozytywnym wyniku testu pojawiła się zbyt późno.

Walijewa uniknęła tymczasowego zawieszenia i stanęła na starcie zawodów solistek, choć ze świadomością, że być może ewentualny medal straci. W programie krótkim była najlepsza, ale w programie dowolnym nie uniknęła już błędów. Słabszy występ z podpórkami zepchnął ją w końcowej klasyfikacji na czwarte miejsce.

„Maładiec, maładiec!”

Jak wyglądał start Walijewej od kulis? W Europie starty sportowców, którzy byli podejrzewani o doping, lub nawet zawieszeni za stosowanie nielegalnych środków, zwykle nie są zbyt ciepło przyjmowane przez publiczność. W Pekinie było zupełnie inaczej. Siedząc w sektorze prasowym można było odnieść wrażenie, że na lód wyjechała właśnie dobra bohaterka, która walczy ze złym światem, ale ma przy sobie wsparcie kibiców. Chińska publiczność bez wahania wsparła Walijewą swoimi oklaskami i owacyjnie przyjęła ją na lodzie.

15-latka mogła liczyć także na osoby ze swojej reprezentacji. Na trybunach powiewały flagi narodowe, nie zabrakło też baneru z podobizną łyżwiarki. Gdy Walijewa popełniła błąd, na widowni rozległ się jęk zawodu, szybko zastąpiony jednak przez długą burzę braw, niemilknących nawet po kolejnym podparciu jednego ze skoków.

Gdy Walijewa skończyła przejazd, z rosyjskiego sektora rozległo się chóralne „Kamila, Kamila!”, które po chwili przeszło w "Maładiec, maładiec!". Zalana łzami Rosjanka opuściła lód i po chwili dowiedziała się, że uzyskała czwarty wynik. O wywiadach z Walijewą nie było mowy - już po programie krótkim w strefie rozmów zadbano o to, by Rosjanka nie przechodziła przez tłum dziennikarzy.

Historia startu 15-latki na igrzyskach w Pekinie skończyła się tylko częściowo - wciąż nie wiadomo, co ze złotym medalem w rywalizacji drużynowej. Na rozstrzygnięcia zapewne jeszcze poczekamy, gdyż droga prawnych odwołań może być długa.

Walijewa jest podejrzana o doping, ale po jej czwartkowym przejeździe w Pekinie mało kto chce ją potępiać. Pomijając zupełnie nieobiektywną grupę Rosjan i chińską publiczność, także zachodni dziennikarze w większości zgodnie twierdzą, że 15-latka też jest tu ofiarą - jako kolejne rosyjskie dziecko najpierw poddane katorżniczemu treningowi, następnie nielegalnie wspomagane, a następnie rzucone na głęboką wodę na igrzyskach. Walijewa, nagle będąca na ustach całego świata, w czwartek była kompletnie rozbita psychicznie - łzy na jej twarzy było widać już w trakcie przejazdu. A gdy opuściła lód, ze strony trenerki natychmiast spotkała ją tylko ostra krytyka. Na start w Pekinie histerycznie zareagowała także niewiele starsza Aleksandra Trusowa, srebrna medalistka, która krzyczała, że nienawidzi łyżwiarstwa figurowego.

- Igrzyska nie powinny być dla dzieci - takich głosów jest od kilku godzin dużo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Płacz Rosjanki i gromkie brawa od chińskiej publiczności - Nowości Dziennik Toruński