[PIECZYSKA] Oceniamy plażę, wodę, bezpieczeństwo, gastronomię, czystość, dojazd, sprzęt i inne atrakcje

Kilkadziesiąt lat temu w Pieczyskach było jak w modnym, nadmorskim kurorcie. Ośrodki wczasowe, dancingi i tysiące wczasowiczów. Lata lecą, a nad Zalewem Koronowskim w upalne dni wciąż można zobaczyć wielu mieszkańców naszego regionu, a także turystów z innych części Polski. Akwen upodobali sobie szczególnie miłośnicy żeglowania. Tłumów - co przyznają sami miejscowi - nie ma już takich jak za PRL, ale Pieczyska to wciąż szalenie popularny kierunek letnich wypadów. Sprawdziliśmy, co przyciąga nad zalew.

Do Pieczysk najlepiej dojechać samochodem. Ten środek transportu wybiera większość osób. Z centrum Bydgoszczy nad zalew jest niecałe 30 km, a pokonanie drogi zajmuje około pół godziny. W weekendy, kiedy pogoda nie płata figla i przyjeżdża wielu plażowiczów, czasem trudno o miejsce parkingowe. Ci, którzy nie mają auta, są skazani na podróż autobusem. Nad zalew jeździ zarówno PKS, jak i prywatni przewoźnicy, ale dla turystów to wciąż za mało. Na przystankach stoją bowiem tłumy. - Kursów mogłoby być więcej, przede wszystkim w weekendy. W tygodniu problemów nie ma - mówi jedna z pasażerek.

Wczoraj woda nad zalewem miała mniej niż 20 stopni Celsjusza. - To z powodu ostatnich deszczowych dni, ale jak zapewniają ratownicy, za kilka dni będzie dużo cieplejsza. Na kąpielisku w Pieczyskach woda jest czysta. Tradycją jest jednak, że kiedy w jednym momencie pływa kilkaset osób, przypomina bardziej herbatę. Dlatego część osób wybiera niebezpieczne kąpiele w niestrzeżonych miejscach.

Główna plaża w Pieczyskach jest naprawdę spora, pomieści kilka tysięcy plażowiczów. Piasek jest dość czysty, ale w regionie widzieliśmy już plaże, które pod tym względem wypadały lepiej. Nie ma leżaków ani parasoli do wypożyczenia. Taki sprzęt trzeba zabrać ze sobą z domu.

Na plaży w Pieczyskach letnicy mogą czuć się bezpiecznie. Porządku strzeże tutaj codziennie 4 albo nawet 5 WOPR-owców. Wśród ratowników jest Adam Kamiński, człowiek legenda, który nad Zalewem Koronow-skim pracuje równo 50 lat.

- Trudno mi już nawet oszacować, ile osób wyciągnąłem z wody. Największym utrapieniem wciąż są plażowicze, którzy wchodzą do wody po wypiciu alkoholu - narzeka. W tym roku w Pieczyskach doszło do kilku groźnych zdarzeń, ale na szczęście nie było ofiar.

Kilkaset metrów od plaży znajduje się kilkanaście punktów gastronomicznych. Znajdziemy w nich dosłownie wszystko: zestawy obiadowe, ryby, hamburgery, kebaby, frytki, zapiekanki, a także przekąski, gofry i lody. Ceny bardzo przystępne. Nikt nie zdziera z wczasowiczów.

Generalnie uwag mieć nie można. Na plaży panuje porządek. Śmieci, butelek, ani resztek po rozpalanych grillach tu nie uświadczymy. Nieco dalej od plaży tak różowo już nie jest. Śmieci zalegają w krzakach Liczba i jakość toalet jest zadowalająca.

W Pieczyskach funkcjonuje wypożyczalnia sprzętu wodnego. Są rowery wodne, kajaki, a także łódki. Ceny niewygórowane (kilkanaście złotych za godzinę), a stan sprzętu naprawdę niezły.

Na plaży sporo się dzieje. Do dyspozycji plażowiczów jest m.in. boisko do siatkówki plażowej. W ostatni weekend odbył się tutaj duży turniej, organizowany przez klub Spartakus Koronowo. Turystom przygrywa muzyka na żywo, organizowane są liczne imprezy.

Oceniając kąpielisko, wzięliśmy pod uwagę 8 kryteriów. W 4 z nich wystawiliśmy Pieczyskom najwyższą ocenę. Najgorzej oceniliśmy dojazd, a najwyżej m.in. za bezpieczeństwo. Oto (subiektywne) wyniki:

DOJAZD - 3
WODA - 4
PLAŻA - 4
BEZPIECZEŃSTWO - 5
GASTRONOMIA - 5
CZYSTOŚĆ - 4
SPRZĘT WODNY - 5
DODATKOWE ATRAKCJE - 5

ŁĄCZNIE - 35/40