W zeszłym roku przewoźnicy zaczęli doliczać do biletów opłatę paliwową. Przy rosnących cenach paliw nie ma co liczyć na jej likwidację.
Opłaty paliwowe były odpowiedzią na rosnące ceny paliw. Teraz przewoźnicy, którzy zdecydowali się na ich wprowadzenie, nie myślą o rezygnacji z tego pomysłu. Część towarzystw lotniczych nawet podwyższa te opłaty. Pozwala to na zachowanie ceny biletu na tym samym poziomie. Często dodatkowe koszty wliczane są do opłaty lotniskowej. Najwięksi przewoźnicy zawsze wyszczególnieniają opłatę.
- Polskie Linie Lotnicze LOT podobnie jak najwięksi przewoźnicy europejscy i amerykańscy, nie ukrywają tej opłaty i podają ją na bilecie. Nie ma mowy o żadnej manipulacji. W przypadku połączeń krajowych wynosi ona 5 USD i drastycznie się nie zmienia. Na szczęście ceny paliwa lotniczego nie są tak wrażliwe jak ceny ropy. Poza tym duża część paliw jest zamawiana w ramach umów długoterminowych. Jednak obecnie nie ma co liczyć na zniesienie tej opłaty - wyjaśnia Paweł Klimiuk z biura prasowego PLL LOT. (sit)