Pedofil ze Świecia dostał dozór. "Jest na wolności, a jak dziecko zje w sklepie bułkę, to przyjeżdża policja"

Zobacz wideo: Takie są powikłania nieleczonej cukrzycy - to cichy zabójca.

- Nie pisałem nic - zarzeka się 52-latek. Po chwili dodaje: - Nie wiedziałem, ile te dziewczynki mają lat. Nie podobają mi się 12-latki. To wszystko jest dla mnie pokręcone.

Wygląda jednak na to, że on kręci. W ostatnią sobotę (14 stycznia 2023) przedstawiciele Fundacji Dzieciak w Sieci, tropiącej pedofilów w całym kraju, doprowadzili do spotkania z nim. Udowadniają, że wysyłał zdjęcia i filmiki pornograficzne dzieciom poniżej 15. roku życia, w tym 11- oraz 12-latce. Mężczyzna przyznaje się do prowadzenia trzech kont w internecie, chociaż miał ich 23.

Na niektórych filmikach widać tortury, na innych zoofilię (w tym seks kobiety z psem). Wypytywał dziewczynki o intymne sprawy. Przyznawał, że chciałby się z nimi spotkać i się kochać. Jedna dziewczynka dostała od niego 50 zdjęć i nagrań.
Na szczęście to nie były prawdziwe nastolatki, tylko podstawione. Tzw. wabiki, czyli dorośli, udający małoletnich, którzy z nim korespondowali.

Jeszcze w sobotę mężczyzna, dzięki interwencji fundacji, trafił w ręce policji. - W niedzielę natomiast został doprowadzony do prokuratury i przesłuchany. Usłyszał zarzuty z Kodeksu karnego - informowała nas już w weekend kom. Joanna Tarkowska, rzecznik Komendanta Powiatowego Policji w Świeciu. - 52-latek na razie otrzymał policyjny dozór. Postawiono mu zarzuty z art. 200 §3 Kodeksu karnego. Za to przestępstwo grozi podejrzanemu do trzech lat więzienia.

W Fundacji Dzieciak w Sieci dodają: - Kwalifikacja czynu nie objęła w ogóle materiałów dowodowych dostarczonych policji na osobnym nośniku. Były tam zapisane filmy pornograficzne z udziałem nieletnich oraz zwierząt (w tym psa i koni). Podejrzany wysłał te filmiki wabikowi za pośrednictwem internetu. O czynie tym mówi art. 202 §3 Kodeksu karnego. Brzmi on: „Kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, przechowuje lub posiada albo rozpowszechnia lub prezentuje treści pornograficzne z udziałem małoletniego albo treści pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”.

Łowcy pedofilów już prowadzili tego rodzaju akcje w naszym regionie. 50-latek z Bydgoszczy został w ubiegłym roku zatrzymany m.in. w związku z posiadaniem materiałów pornograficznych z udziałem dzieci. W jednym występuje 11-latek. Mężczyzna zarzekał się, że chłopiec sam chciał. Werbował dzieci przez ogłoszenia. Wstawiał posty, że szuka chłopców, ponieważ zorganizuje dla nich treningi piłkarskie.

Kolejna sprawa: pedofil proponował dziewczynce, żeby została u niego na noc. Wreszcie 43-latek umówił się z 13-latką przy jednej z grudziądzkich galerii handlowych. On się pojawił, ale zamiast niej - wabik w towarzystwie policji.

Był też w naszym województwie pedofil, który twierdził, że jest niewinny, bo chodzi do spowiedzi. Następny był po 30-tce i chciał stworzyć związek z 12-latką.

Niekiedy pedofile wpadają po latach. Ten z powiatu inowrocławskiego miał 53 lata, gdy kryminalni go zatrzymali. Przez 12 lat skutecznie się ukrywał. Wystawiono za nim list gończy, potem Europejski Nakaz Aresztowania. Zlokalizowano go w Niemczech. Funkcjonariusze ustalili, że przestępstwa na dzieciach dopuszczał się przez sześć lat.

Głośno w całej Polsce zrobiło się kilka lat temu o pedofilu z Grudziądza. Zgwałcił chłopca, poszedł siedzieć. Wyszedł z więzienia i jeszcze tego samego dnia zaatakował kolejne dziecko.
Nie tylko mieszkańcy Świecia są oburzeni, że 52-latek złapany w minioną sobotę dostał jedynie dozór. Internautka komentuje: - Brak sprawiedliwości. Dziecko zje w sklepie bułkę za 33 grosze, to przyjeżdża policja. A gość, który krzywdzi dzieci, chodzi na wolności.