Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palenie śmieci w piecu. Jaka kara za to grozi. Gdzie zgłaszać?

Michał Sierek
Śmierdzący, podejrzany dym z komina nie zawsze musi oznaczać, że sąsiad pali śmieciami.
Śmierdzący, podejrzany dym z komina nie zawsze musi oznaczać, że sąsiad pali śmieciami. Sławomir Kowalski/zdjęcie ilustracyjne
Spalanie odpadów jest wykroczeniem niezależnie od tego, czy są one spalane w kominku, czy też gdzieś na zewnątrz. Ile interwencji w tej sprawie podejmują bydgoscy strażnicy miejscy w ciągu roku?

Mróz znowu chwycił i nie odpuści przez najbliższych kilka dni. Kominy nad Bydgoszczą kopcą jeszcze bardziej niż w inne, nieco cieplejsze dni. Śmierdzący, podejrzany dym z komina nie zawsze musi oznaczać, że sąsiad pali śmieciami. Może np. używać legalnego paliwa, tyle że bardzo słabej jakości. Jeśli jednak właściciel domu dorzuca do kominka odpady - sytuacja wygląda inaczej... Tu wkracza straż miejska.

Palenie śmieci, kary

Interwencje są podejmowane zarówno po zgłoszeniach mieszkańców, jak i z inicjatywy strażników.

- Chociaż zdecydowana większość z nich - głównie te dotyczące spalania odpadów w paleniskach domowych - są podejmowane ze zgłoszeń, które wpływają do naszego dyżurnego - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Jeżeli takie zgłoszenie wpłynie, w każdym przypadku patrol straży miejskiej zostaje skierowany na miejsce, które wskaże zgłaszający. Wówczas prosimy właściciela posesji o umożliwienie skontrolowania paleniska.

W Straży Miejskiej w Bydgoszczy jest 10 funkcjonariuszy, którzy zajmują się sprawami gospodarowania odpadami.

- Ci funkcjonariusze mają upoważnienie do wejścia na teren posesji, niezależnie od tego, czy mają na to zgodę właściciela, czy nie. W trakcie takiego wejścia mogą dokonywać kontroli - mówi Arkadiusz Bereszyński, który nie przypomina sobie sytuacji, by ktoś uniemożliwił przeprowadzenie kontroli.

Palenie śmieci w piecu

Gdy strażnicy są już w kotłowni, sprawdzają, co w niej się znajduje.

- Jeżeli w kotłowni są odpady, to oczywiście zachodzi podejrzenie, że mogą służyć do spalania - mówi rzecznik bydgoskich strażników. - Wówczas prosimy o możliwość zobaczenia, co znajduje się w piecu. Nie zawsze jednak możemy to zrobić od razu. Nie każdy piec ma technologicznie możliwość, by zajrzeć do niego, gdy jest używany. Niektóre można otworzyć dopiero, gdy ogień wygaśnie.

Funkcjonariusze mają upoważnienie do wejścia na teren posesji, niezależnie od tego, czy mają na to zgodę właściciela, czy nie.

W zależności od ustaleń strażnicy podejmują dalsze czynności.

Palenie śmieciami, np. w kominku, może skończyć się na pouczeniu. Może też być nałożony na daną osobę mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Straż miejska może też skierować wniosek do sądu o ukaranie.

Mandaty za palenie śmieciami. Ile interwencji

Jak informuje Arkadiusz Bereszyński, strażnicy miejscy w całym 2016 roku musieli interweniować 62 razy w sprawie palenia śmieci. Interwencje dotyczyły zarówno palenia na zewnątrz jak i w kominkach/piecach (statystyki nie rozróżniają tego wykroczenia ze względu na miejsce jego popełnienia).

Ile interwencji zakończyło się nałożeniem mandatów? O tym w materiale wideo.

To kiepski opał jest główną przyczyną smogu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!