Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni burmistrz PRL raz jeszcze

Sławoimr Łaniecki
Przed tygodniem w artykule „Ostatni burmistrz Polski Ludowej”, przybliżyliśmy Czytelnikom postać nakielskiego burmistrza z lat 1945-1950, Mariana Kubiszewskiego.

Przed tygodniem w artykule „Ostatni burmistrz Polski Ludowej”, przybliżyliśmy Czytelnikom postać nakielskiego burmistrza z lat 1945-1950, Mariana Kubiszewskiego.

<!** Image 2 align=right alt="Image 39967" sub="Procesja Bożego Ciała 26 maja 1919 roku w Lutomisku. Żołnierze z armii generała Józefa Hallera krótko po przyjeździe z Francji. W procesji tej brał również udział 20-letni wówczas Marian Kubiszewski">Niestety, ze względu na ograniczone miejsce na łamach, nie mogliśmy zaprezentować szerzej jego sylwetki. Okazało się też, że są jeszcze ludzie, którzy dobrze go pamiętają. Dlatego też warto raz jeszcze wspomnieć nieznane epizody z życia ostatniego burmistrza Polski Ludowej.

Żołnierz marszałka

Robienie kariery zawodowej w okresie stalinizmu człowiekowi, w którego żyłach płynęła krew szlachecka, kułacka, na pewno było trudne. Z pewnością, gdyby znano przeszłość Kubiszewskiego, nie osiągnąłby tego, co mu się w życiu udało. Tylko najbliższa jego rodzina wiedziała, że jako młody chłopak, ochotniczo walczył na froncie polsko-bolszewickim w 1920 roku. Należał do wyróżniających się żołnierzy, odznaczanych i awansowanych. Pozwolono mu również pozostać w wojsku jako żołnierz zawodowy. Miał okazję podczas jakiejś uroczystości państwowej osobiście poznać Józefa Piłsudskiego, którego był zagorzałym zwolennikiem, podobnie zresztą jak znanego mu również osobiście gen. Józefa Hallera. Przez kilka lat mieszkał w Warszawie, gdzie poznał Amelię (wcześniej przez pomyłkę podałem imię Aniela) Hoffman, którą w 1924 r. poślubił. Dwa lata później przeniesiono go do twierdzy Modlin. We wrześniu 1939 r. wyróżnił się w obronie Warszawy, za co został awansowany do stopnia chorążego. 8 października zbiegł z niemieckiej niewoli i schronił się u rodziny małżonki. Postarano się dla niego o fałszywe dokumenty tożsamości, na podstawie których pracował jako kupiec we własnym sklepie do czasu, aż Niemcy skierowali go do prac fizycznych za odmowę przyjęcia grupy narodowościowej.

Dobry gospodarz

<!** reklama left>Z chwilą wybuchu powstania warszawskiego wywiózł żonę i dzieci do swojej rodziny w Nakle, a następnie powrócił na Mazowsze. Ponownie do Nakła dotarł tuż po wyzwoleniu miasta i od razu rzucił się w wir działalności politycznej, zawodowej i społecznej. Był wierzącym i praktykującym katolikiem, bliskim przyjacielem księdza Klimackiego. W opinii mieszkańców uchodził za osobę dobrą i bardzo pomocną w potrzebie. Z przekonania nie zapisał się ani do PPS, PPR czy później PZPR. Szukając politycznej alternatywy, współtworzył w Nakle Stronnictwo Demokratyczne, którym przez lata kierował. Dla Nakła i nakielskiej gminy zapisał się jako bardzo dobry gospodarz, którego ludzie długo pamiętali.

Dziękuję serdecznie Paniom Danucie Gałęzie i Bożenie Świtale.

Autor jest dyrektorem Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!