Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiem lat w więzieniu za "žniewinne" kłamstewko

as
Zaledwie dwa dni wystarczyły policjantom, aby udowodnić 31-letniemu bydgoszczaninowi, że samochodu, który mu rzekomo skradziono w Inowrocławiu, wcale u nas nie było.

Zaledwie dwa dni wystarczyły policjantom, aby udowodnić 31-letniemu bydgoszczaninowi, że samochodu, który mu rzekomo skradziono w Inowrocławiu, wcale u nas nie było.

Kilka dni temu do Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu zgłosił się roztrzęsiony mieszkaniec Bydgoszczy, który poinformował dyżurującego tam oficera, że z parkingu niestrzeżonego przy ul. Armii Krajowej skradziono jego renault megane. Według poszkodowanego, auto warte 28 tysięcy złotych zniknęło pomiędzy godziną 19 a 21.

<!** reklama left>- Na zgłoszenie o kradzieży natychmiast wezwano do służby policjantów ze specjalnej grupy samochodowej sekcji kryminalnej. Funkcjonariusze rozpoczęli szczegółowe badanie sprawy, aby ustalić jak najwięcej szczegółów tej kradzieży. Podczas podjętych działań operacyjnych na terenie miasta i dokonanych ustaleń ze świadkami okazało się, że policjanci mają do czynienia z przygotowaną mistyfikacją - informuje sierżant sztabowy Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.

Okazało się bowiem, że bydgoszczanin wcale do Inowrocławia nie przyjechał samochodem, a fałszywe zgłoszenie o kradzieży wcześniej sobie zaplanował. Problem jednak w tym, że niezbyt dokładnie.

- W ciągu zaledwie dwóch dni zebrano materiał dowodowy przeciwko właścicielowi renaulta. Policja bada motyw działania sprawcy przestępstwa. Poniesie on odpowiedzialność karną za powiadomienie o przestępstwie, którego nie było oraz za składanie fałszywych zeznań, za co grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat - dodaje nasza rozmówczyni.

Powyższy przypadek fałszywego zgłoszenia kradzieży pojazdu był już szóstym, który został udowodniony przez stróżów prawa w ostatnim czasie. Wcześniej wpadła m.in. 25-letnia mieszkanka Torunia, której rzekomo skradziono forda fiestę i mieszkaniec Koronowa, który przekonywał, że złodzieje odjechali jego oplem omegą.

Jak podkreślają sami funkcjonariusze, udowodnienie oszustwa możliwe było, między innymi, dzięki działającemu w mieście monitoringowi. Być może nie wiedzieli o tym sprawcy, gdyż jak dotąd wszyscy pochodzili spoza Inowrocławia.

W większości przypadków właściciele aut zgłaszając fikcyjną ich kradzież liczyli na zwrot pieniędzy z ubezpieczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!