Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni są przyszłością polskiego futbolu

nad, PAP
Zdaniem trenera piłkarskiej reprezentacji Polski Leo Beenhakkera, środowy, wygrany 5:2 mecz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi wbrew wynikowi nie był dla Polaków łatwy.

Zdaniem trenera piłkarskiej reprezentacji Polski Leo Beenhakkera, środowy, wygrany 5:2 mecz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi wbrew wynikowi nie był dla Polaków łatwy.

<!** reklama right>Trener chwalił podejście młodych zawodników do treningów.

- Zwycięstwo nie przyszło nam łatwo. Przecież jeszcze 10 minut przed końcem spotkania było tylko 3:2 i byliśmy pod presją. Mieliśmy w tym meczu momenty, kiedy przegrywaliśmy walkę o piłkę. Najważniejsze jednak, że była okazja do kilku dni treningów i zagrania meczu międzypaństwowego dla młodych zawodników. Bo futbol ligowy od międzynarodowego dzieli bardzo wiele - powiedział selekcjoner.

Szukanie następców

Holender miał możliwość poznać nie tylko umiejętności piłkarzy, ale też ich charaktery.

- Oni są przyszłością. Podczas ostatnich finałów mistrzostw świata mieliśmy jedną z najstarszych reprezentacji. Trzeba myśleć perspektywicznie. Zawodnicy mający dziś po 30 i więcej lat, prędzej czy później zakończą kariery. Musimy mieć następców - podkreślił.

Dodał, że szuka cały czas zawodników, którzy będą mogli pomóc reprezentacji w awansie do najbliższych mistrzostw Europy i do kolejnych ważnych imprez. Mówił też o konieczności stwarzania możliwości gry młodym kadrowiczom.

- Rozmawiamy ze związkiem o młodzieżówce. To niemożliwe, by zaprzestać pracy z zespołem tylko dlatego, że nie uczestniczy w żadnych rozgrywkach - stwierdził. Zdaniem Beenhakkera, korzystny byłby powrót do rozgrywania - w przeddzień spotkań pierwszej reprezentacji - meczów młodzieżówki czy zespołu do 23.

- Powołani na zgrupowanie i mecz z ZEA młodzi zawodnicy fantastycznie pracowali podczas treningów. Chcieli pracować i grać, atmosfera była tak samo dobra jak przy okazji innych zgrupowań. A są przecież z różnych klubów i spotkali się pierwszy raz. Wielu mówi negatywnie o mentalności polskich piłkarzy. To nieprawda. W polskich piłkarzach nie ma nic negatywnego. Są tacy, którzy w bardzo krótkim czasie mogą wskoczyć do kadry. Nazwisk rzecz jasna nie podam. Inni potrzebują więcej czasu by sprostać wymaganiom reprezentacyjnym. Ale pracując z młodymi ludźmi trzeba mieć cierpliwość - powiedział Beenhakker.

Potwierdził, że od początku był przychylnie nastawiony do propozycji prezesa PZPN, by rozegrać charytatywny mecz na rzecz rodzin ofiar wypadku w kopalni „Halemba”.

- Kiedy tylko możemy zrobić coś pozytywnego dla ludzi - jesteśmy do dyspozycji. Uczestniczyłem w dwóch czy trzech tego typu meczach. To dobrze, że było ich niewiele, bo przecież nikt nie czeka na tragedie - dodał. Przyznał, że nigdy nie był w kopalni i pracę górników zna tylko z filmów.

Zaznaczył, że podczas dzisiejszego meczu będzie obserwował nie tylko swoich piłkarzy, ale i zespół Śląska.

- W kręgu moich zainteresowań są wszyscy piłkarze mający polskie paszporty.

Dzisiejszy mecz w Chorzowie będzie ostatnim dla kadrowiczów w tym roku. Pod koniec stycznia planowane jest zgrupowanie na południu Hiszpanii. Najpierw przez tydzień z udziałem tylko zawodników z polskiej ligi. Na koniec odbędzie się mecz towarzyski. Później na 3-4 dni dołączą „stranieri”, by 7 lutego rozegrać drugi mecz w tzw. terminie FIFA. Rywale nie są jeszcze potwierdzeni.

Grzelak marzy o kadrze

Dwie bramki w środowym meczu zdobył dla naszej reprezentacji Bartłomiej Grzelak.

Obecnie reprezentuje on barwy Widzewa Łódź. Urodzony w Płocku napastnik przez dwa sezony wystepował w klubach naszego regionu. Najpierw w Unii Janikowo (2003/2004), dla której zdobył 15 bramek, a następnie w Kujawiaku Włocławek (2004/2005). W II lidze dla włocławian strzelił trzy gole.

Jego zdaniem, trener Leo Beenhakker ma charyzmę, która dodaje pewności siebie zawodnikom. Swój występ w meczu ocenił chłodno.

- Owszem, strzeliłem dwa gole, popełniłem jednak kilka głupich błędów, straciłem piłkę. Muszę te mankamenty wyeliminować. Czy widzę się w kadrze? Każdy z nas przyjeżdżając na zgrupowanie marzy o grze w reprezentacji. I ja też. A reszta jest w rękach trenera. Podczas tego zgrupowania selekcjoner pokazał, że ma charyzmę. Umie trafić do każdego piłkarza. Dodać pewności siebie, jasno przekazać, czego od zawodnika oczekuje - powiedział Grzelak.

- Sobotni mecz w Chorzowie będzie na pewno inny ze względu na cel, dla jakiego gramy. Wynik jest ważny, bo - jak mówi trener - reprezentacja w każdym spotkaniu gra o zwycięstwo, ale tu nie będzie chodziło o pokazanie się za wszelką cenę, tylko o pomoc rodzinom górników, którzy zginęli w wypadku - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!