Ojciec Hejmo nie donosił na Jana Pawła II ani na pielgrzymów w Rzymie - oznajmili autorzy raportu na temat sprawy o. Hejmy Paweł Machcewicz, Andrzej Grajewski i Jan Żaryn.
<!** Image 1 ALIGN=NONE>
Grajewski podkreślił, że o. Hejmo zdradził Kościół, nawet gdyby przyjąć, że sądził on, iż przekazuje informacje wywiadowi RFN. - Te informacje były szkodliwe dla Kościoła, obojętnie komu by je przekazywał - dodał. - Materiały dotyczące TW „Dominika” z lat 1975-1980 niewątpliwie obciążają o. Konrada Hejmę, pomimo iż nie był on w tym czasie świadomym agentem SB - piszą autorzy opracowania IPN.
Z akt Departamentu I MSW wynika, że „Hejnał” mógł być nieświadomy, że na terenie rzymskim nadal, i to co najmniej do 1988 r., pozostaje współpracownikiem SB - podkreślają autorzy raportu IPN. W latach 80. oprócz rzymskich kontaktów z rezydentem wywiadu PRL w stolicy Włoch, o. Konrad Hejmo utrzymywał też kontakty z funkcjonariuszami SB w kraju, „z pełną świadomością, z kim ma do czynienia” - wynika z opracowania historyków IPN.
Machcewicz wyjaśnił, że od 1975 r. do 1988 r. ojciec Hejmo „w sposób świadomy współpracował z organami bezpieczeństwa PRL, nie miał jedynie świadomości, że został zarejestrowany jako tajny współpracownik, zobowiązania do współpracy też nie odnaleziono”.
Według niego, jest to jednak typowe w przypadku wielu duchownych.
Zwrócił też uwagę na to, że w aktach z 1988 r. nie ma informacji o rozwiązaniu współpracy o. Hejmy i służb. 19 tys 355 marek RFN otrzymał w latach 1981-1988 o. Konrad Hejmo, który w tym okresie współpracował z wywiadem PRL. Według IPN ,pierwsze pieniądze „Hejnał” otrzymał w sierpniu 1981 r., po raz ostatni zaś prawdopodobnie w drugiej połowie 1988 r. - za okres od 1 stycznia 1988 do 30 czerwca 1988 r.. Ciekawe jest też to, że centrala MSW nie miała pewności co do intencji o. Konrada Hejmy, a nawet dopuszczała, że prezentuje on „wrogą postawę” - podkreślają autorzy raportu.
Dominikanin o. Jan Andrzej Kłoczowski powiedział wczoraj, że z opracowania IPN „wynika niestety, że dokumenty są prawdziwe, świadczące o bardzo nieroztropnym postępowaniu” o. Hejmy, z którego „mogły wyniknąć złe skutki”. Dodał, że nie przeceniałby jednak roli o. Hejmy. - Szkoda, że zło tyle mogło się dowiedzieć na temat tego, co się w kościele dzieje - powiedział przeor poznańskiego klasztoru Dominikanów o.Kozacki.
Natomiat prowincjał polskich dominikanów o. Maciej Zięba wraz z Radą Prowincji wyraził ubolewanie w związku ze współpracą o. Konrada Hejmo ze służbami specjalnymi PRL.
Zobacz galerię:
społeczeństwo/sport