Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogień strawił budynek inwentarski, ale 78 sztuk bydła tuż przed nocnym pożarem zdążyło się samo ewakuować...

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Pierwsza akcja gaszenia pożaru w Kusowie trwała prawie 40 godzin. Strażacy mówią, że rozpętało się tam piekło.
Pierwsza akcja gaszenia pożaru w Kusowie trwała prawie 40 godzin. Strażacy mówią, że rozpętało się tam piekło. Nadesłane
W miejscowości Kusowo w gminie Dobrcz od sierpnia dochodzi do pożarów. Są dość dziwne - wybuchają zawsze nocą i zawsze w tym samym gospodarstwie. - Niedługo pożary się skończą - nie będzie miało już co płonąć - mówią z przekąsem strażacy.

[break]
Pierwszy pożar wybuchł w połowie sierpnia w nocy. Był tak potężny, że smród spalenizny czuć było w miejscowościach położonych wiele kilometrów od Kusowa. Strażacy, by opanować ogień, zorganizowali punkt czerpania wody na plaży w Borównie. Wtedy płonęły stogi siana, zgromadzone obok budynków inwentarskich.

- Stogi siana, ułożone w walce, są trudne do ugaszenia. Polewanie ich wodą nie daje rezultatów, woda nie przenika do środka, ogień wciąż się tli. Jeśli słoma płonie wewnątrz budynków, trzeba ją wydobyć na zewnątrz, by się w sposób kontrolowany wypaliła - mówi To masz Płaczkowski, zastępca komendanta Komendy Miejskiej PSP w Bydgoszczy.

Na miejscu, przez 9 godzin, uwijali się strażacy z okolicznych OSP i jednostek bydgoskich. Wydawało się, że akcja zakończyła się sukcesem. Nie dopuszczono ognia do dwóch obór i innych budynków, ewakuowano 300 sztuk bydła. Tyle że następnego dnia przyszło kolejne zgłoszenie - paliły się kolejne trzy stogi i obora, którą wcześniej strażacy obronili przed ogniem. Tym razem zapotrzebowanie na wodę było tak duże, że obok stanowiska w Borównie strażacy podłączyli się również do okolicznego stawu.

Ale to był dopiero początek dziwnych zdarzeń w Kusowie, których eskalacja nastąpiła w październiku. 2 października jednocześnie zapaliły się dwa budynki inwentarskie i słoma zgromadzona w ich okolicach. 15 października - kolejny pożar budynków inwentarskich. - Zostało tam parę budynków, więc jeszcze sobie pojeździmy do Kusowa. Będzie to już piąty z kolei pożar w tym gospodarstwie w ciągu trzech miesięcy. W dalszym ciągu zadajemy sobie pytanie: czy to przypadek czy celowe działanie? - mówią strażacy z JRG nr 3 w Bydgoszczy.

- Podobnie jak we wcześniejszych pożarach, w chwili naszego przybycia cały budynek stał już w płomieniach. Co dziwne, całe bydło z cielętnika (78 sztuk), pomimo wczesnej pory (4.20 rano) ewakuowało się samo z budynku przed naszym przybyciem!!! - piszą na swoim profilu facebookowym strażacy z JRG nr 1 z ul. Pomorskiej.

- W naszych meldunkach powiela się stwierdzenie: nieustalona przyczyna pożaru. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie - mówi komendant Tomasz Płaczkowski.

Do finału sprawy jednak daleko. - Postępowanie prowadzone jest w kierunku naruszenia art. 163 p. 1 Kodeksu karnego (kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10). Jednak biegły z zakresu pożarnictwa jeszcze nie wypowiedział się w sprawie - tłumaczy Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. - Do tego czasu nie wykluczamy jednak żadnego scenariusza zdarzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!