Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obywatelskie gole samobóje. Po co pytać wicemarszałka Ostrowskiego, czy bardziej kocha mamusię Bydgoszcz, czy tatusia Całbeckiego?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Szef i lojalny zastępca. Czy w tej relacji jest coś nieprzyzwoitego?
Szef i lojalny zastępca. Czy w tej relacji jest coś nieprzyzwoitego? Jacek Smarz
Paweł Olszewski użył ostatnio swej nadzwyczajnej, poselskiej mocy, by zmusić do działania samego pana premiera rządu RP. Mało tego - premier został zobowiązany, by zgłoszone przez Pawła Olszewskiego podejrzenie wyjaśnił natychmiast, a informację o dokonanych ustaleniach przekazał bydgoskiemu posłowi PO w terminie 14 dni. Obiektem podejrzeń stał się wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.

A kopia interwencji poselskiej posła u premiera Morawieckiego, zapewne w trosce, by niczego nie zamieciono pod dywan, tego samego dnia, co oryginał, via Biuro Poselskie Pawła Olszewskiego, trafiła do mediów.

Jakaż to afera tak zelektryzowała posła Olszewskiego, że postanowił do jej wyjaśnienia zaprząc nie, powiedzmy, ministra, któremu podlega wojewoda, lecz samego Prezesa Rady Ministrów? W piśmie ozdobionym orłem w koronie i nadrukiem „Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej” czytamy: „7 stycznia br. otrzymałem list od mieszkańca Kruszwicy, w którym informuje On, że Wojewoda Bogdanowicz od wielu od wielu lat wynajmuje posiadane przez siebie mieszkanie i nie zgłosił tego faktu w Urzędzie Skarbowym, a co za tym idzie, nie odprowadza należnego podatku”.

Wstrząsające odkrycie, nieprawdaż? Ale ja, choć kudy mnie do poselskiej nadzwyczajności, mam chyba lepszy numer. „Zwracam się do Państwa w sprawie nadużyć, jakie mają miejsce w Szpitalu... w Bydgoszczy na oddziale... - napisał ostatnio do mnie ktoś, kto się podpisał „Obywatel”. - Chodzi mianowicie o wykorzystywanie pomieszczeń należących do szpitala do celów prywatnych przez ordynatora...”. Obywatel przytacza następnie sporo szczegółów, które dużo bardziej uprawdopodobniają tę sytuacje niż to, co przekazał posłowi „mieszkaniec Kruszwicy”. Dlaczego zatem nie podaję nazwy szpitala i oddziału, a także nazwiska ordynatora? Bo zwykłem donosy sprawdzać, nim ich treść przekażę do publicznej wiadomości. A jeśli sprawdzić sam nie mogę, to najpierw prosić o sprawdzenie kogo trzeba, i dopiero jeśli grzechy się potwierdzą, iść z tym do ludzi.

Z tego samego powodu uczciwie dodaję, że zaraz po ukazaniu się w sieci pisma posła Olszewskiego wojewoda na Twitterze zaprzeczył donosowi i opublikował skan przelewu podatku od wynajmu mieszkania.

Ciekaw jestem, jaki jest bilans politycznych zysków i strat posła Olszewskiego po tym akcie obywatelsko-poselskiej czujności.
Podobnie ciekaw jestem, ile zyskał prezydent Rafał Bruski i jego polityczne zaplecze na wysmażeniu listu do marszałka Całbeckiego z żądaniem dotacji na remont Teatru Kameralnego i nagłośnieniu faktu, że pod przykrym listem podpisali się bydgoscy radni wojewódzcy z PiS, a nie podpisał się m.in. wicemarszałek Zbigniew Ostrowski, członek PO.

Wyobrażam sobie otóż, że niezbyt zorientowany w lokalnych politycznych rozgrywkach kibic pomyśli sobie, że po pierwsze, wicemarszałek Ostrowski jest bardziej lojalny wobec swego szefa z Torunia niż wobec bydgoszczan - także tych, którzy na niego głosowali w ostatnich wyborach. Po drugie zaś, że to politycy lokalni z PiS dla dobra Bydgoszczy potrafią się zjednoczyć ponad podziałami.

Naprawdę o taki efekt prezydentowi Bruskiemu chodziło?

Flesz - 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - Czy będzie kolejny rekord? Do wylicytowania odzież pary prezydenckiej

źródło: TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Obywatelskie gole samobóje. Po co pytać wicemarszałka Ostrowskiego, czy bardziej kocha mamusię Bydgoszcz, czy tatusia Całbeckiego? - Express Bydgoski