Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O Pałacu, play-off i kibicach [rozmowa z Piotrem Makowskim]

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Jeszcze rok temu obecny prezes KS Pałac Bydgoszcz, Piotr Makowski, trenował zespół siatkarek Pałacu. Od nowego sezonu szkoleniową pałeczkę przejął Piotr Matela. I to z dużym powodzeniem. Na innych zdjęciach prezentacja zespołu przed sezonem 2018/2020, siatkarki Pałacu w akcji i szkoleniowiec.
Jeszcze rok temu obecny prezes KS Pałac Bydgoszcz, Piotr Makowski, trenował zespół siatkarek Pałacu. Od nowego sezonu szkoleniową pałeczkę przejął Piotr Matela. I to z dużym powodzeniem. Na innych zdjęciach prezentacja zespołu przed sezonem 2018/2020, siatkarki Pałacu w akcji i szkoleniowiec. Fot. Tomasz Czachorowski, Arkadiusz Wojtasiewicz, Dariusz Bloch
Były trener, a obecnie prezes siatkarek Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz, Piotr Makowski, uważa, że na obecne sukcesy drużyny pracowano w klubie latami.

Niedługo play-off, czyli nowy etap sezonu. Ale na razie trzeba dograć sezon zasadniczy. Do jego zakończenia siatkarkom Pałacu pozostały dwa mecze: w sobotę, 2 marca, o godz. 17.00 w "Łuczniczce" z DPD Legionovią Legionowo i 16 marca na wyjeździe z E.Leclerc Radomką Radom.

Pół roku prezesowania i już pierwszy sukces, bo takim jest awans do fazy play-off...

Tu procentuje praca, którą wykonujemy od paru, albo nawet kilkunastu lat. Na jedenaście zawodniczek w kadrze zespołu pięć jest wychowankami, z czego trzy grają w podstawowym składzie. Zarówno Monika Jagła, Marta Ziółkowska jak i Ewelina Krzywicka uczyły się siatkówki w Pałacu. Są jeszcze inne wychowanki: Małgorzata Andersohn i Kinga Różyńska. W kadrze jest wiele dziewczyn, które są od lat związane z naszym klubem, Bydgoszczą, regionem. Asia Kuligowska, która jest tu ponad 20 lat, Magda Mazurek, która ma męża z Bydgoszczy, czy Tamara Gałucha, która tu grała wcześniej, jest Patrycja Polak-Balmas, po raz trzeci w Pałacu. Ona już właściwie kończyła karierę, ale namówiłem ją, żeby jeszcze pograła. Cieszę się bardzo, że mamy właśnie te dziewczyny w zespole. To dzięki nim zapewniliśmy sobie awans do play-off.

Czy przed sezonem spodziewał się Pan takiego wyniku?

Zarówno trener Adam Grabowski, jak i ja mieliśmy zespoły, które były trapione kontuzjami. Tym razem oprócz drobnych urazów nic nam nie dolega i wszystko układa się bardzo dobrze. Na początku sezonu z powodu kontuzji nie mogła grać Tamara Gałucha, ale jej powrót i gra Patrycji spowodowały, że zespół stał się silniejszy. Mamy dziewczyny najlepiej punktujące w swych poprzednich zespołach, czyli we Wrocławiu i Dąbrowie Górniczej. To plus dobra praca Piotra Mateli powoduje, że ten zespół już jest w szóstce. A co będzie dalej, zobaczymy. Wiedząc, gdzie już jesteśmy, chcielibyśmy ugrać coś więcej. Oczywiście będzie trudno, ale w sporcie z góry niczego nie można zakładać, ani przesądzać. Sport rządzi się swoimi prawami i każdy z tych sześciu zespołów, które będą w play-off, ma szanse zagrać o najwyższe cele.

- Zarówno trener Adam Grabowski, jak i ja mieliśmy zespoły, które były trapione kontuzjami. Tym razem oprócz drobnych urazów nic nam nie dolega i wszystko układa się bardzo dobrze - Piotr Makowski, prezes KS Pałac Bydgoszcz.

Aż się prosi o pytanie: czy Pałac jest w tym sezonie taki dobry, czy rywale nieco słabsi?

Samo to, że jesteśmy w szóstce, to znaczy, że jesteśmy mocniejsi, gramy dobrą siatkówkę. Wygrywamy z wicemistrzyniami Polski, ŁKS Łódź za trzy punkty, gramy swoim rytmem, z innymi też walczymy w każdym secie. Nie bez powodu Polsat Sport pokazuje nas tak często w telewizji. Chodzi o to, że dobrze się ogląda nasze dziewczyny. Grają dobrze serwis - blok - obrona, dużo piłek podbijają. Może nie są mocarzami w ataku, ale jeśli wybronią piłkę i jest możliwość skontrowania, to z tego korzystają. A kibice chcą oglądać taką siatkówkę, my to zapewniamy, w związku z tym większa frekwencja na trybunach. I to też cieszy.

Którego przegranego meczu najbardziej Panu szkoda?

W zasadzie żadnego, bo jedynym takim gorszym, to był ten pierwszy z Policami, a w tych, w których przegrywaliśmy, to dziewczyny walczyły. Często rozmawiamy i trener przekazuje to dziewczynom, że najważniejsze jest przekonanie, że zrobiło się wszystko, żeby próbować wygrać. Wynik zawsze jest sprawą otwartą. Jeśli schodzi się z boiska z przekonaniem, że dało się z siebie wszystko, to jest wszystko w porządku. Ludzie chcą emocji, chcą oglądać walkę, zaangażowanie zawodniczek, a tego naszemu zespołowi nie można odmówić.

Przypuszczał Pan, że Piotr Matela tak dobrze ułoży sobie współpracę z zespołem?

Oczywiście z Piotrem znaliśmy się troszeczkę wcześniej. On tak naprawdę nigdy wcześniej nie dostał swojej szansy, żeby zaprezentować swoje umiejętności. Podjęliśmy pewne ryzyko z jego zatrudnieniem, ale było to ryzyko z wiarą, że Piotr sobie poradzi. Już po miesiącu jego pracy wiedziałem, że to przyniesie efekty. Niekiedy o trenerze nie można nic powiedzieć nawet po jednym sezonie, ale Piotr pracował wielokrotnie jako drugi trener. W Sopocie był pierwszym, zespół był już bez tych największych gwiazd i nie zdążył skończyć swojej pracy. A praca w Pałacu idzie w bardzo dobrym kierunku. Patrzę, obserwuję, widzę co się dzieje, jestem bardzo zadowolony. I z wyników, i z tego w jaki sposób pracuje z zespołem.

Ostatnio na Facebooku przeczytałem, że dobra atmosfera, zdrowa szatnia są lepsze, niż 100 odpraw taktycznych. Czy Pan też tak uważa?

Na pewno jest w tym jakaś prawda. Ale na przykład w tamtym roku, gdy ja prowadziłem zespół i graliśmy o miejsce, które pozwoli nam utrzymać się w lidze, powiedziałem dziewczynom, że nawet gdyby potoczyło się to nie tak, jak sobie założyliśmy, nie po naszej myśli, gdybyśmy musieli opuścić ligę, to do nikogo nie będę miał pretensji. Dziewczyny naprawdę dawały z siebie wszystko, atmosfera była dobra. A teraz oprócz tego, że jest bardzo dobra atmosfera, to jest jeszcze zdrowie i bardzo dobra praca. A wiadomo, że lepiej się pracuje, gdy nie ma żadnych podtekstów. To co się dzieje na treningu, a na pewno są jakieś zgrzyty, jak w każdej grupie ludzi, nie jest później przenoszone na boisko, czy poza boisko. I jedno jest pewne: dużo łatwiej się pracuje, gdy się wygrywa. No i oczywiście wyniki robią atmosferę.

- Praca w Pałacu idzie w bardzo dobrym kierunku. Patrzę, obserwuję, widzę co się dzieje, jestem bardzo zadowolony. I z wyników, i z tego w jaki sposób pracuje z zespołem - Piotr Makowski o pracy Piotra Mateli.


Na ten sukces pracuje cały zespół, ale wyróżnia się libero Monika Jagła. Młoda, a gra jak stara wyga...

Monika gra dopiero drugi sezon na tej pozycji. W tamtym roku zupełnie przypadkiem znalazła się w pierwszym zespole. Nie mieliśmy drugiej libero, po próbach okazało się, że daje radę. Ona dopiero uczy się tej pozycji i mam nadzieję, że z roku na rok będzie lepsza, wiemy, że ma jeszcze duże rezerwy. Jej ambicją jest debiut w seniorskiej reprezentacji, trzymamy za nią kciuki.

Pałac otworzył się na kibiców, a ci coraz liczniej bywają na trybunach „Łuczniczki”...

Dobre wyniki robią swoje, ale my też wykonujemy bardzo dużą pracę, żeby przyciągnąć kibiców. Robimy dużo fajnych rzeczy wokół drużyny, wokół klubu. Są plany, żeby w przyszłym roku kibice znaleźli się bliżej zespołu w trakcie meczu. Do tego potrzeba zmiany planu boiska i zgody gospodarza obiektu. Zobaczymy co z tego wyniknie. A na razie mogę zaapelować do kibiców o doping w każdym pozostałym meczu tego sezonu. Pałac nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!