Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Nigdy nie podążałem drogami mód - mówi Piotr Iwicki [ROZMOWA]

Magda jasińska
Piotr Iwicki w studiu Polskiego Radia PiK w Bydgoszczy
Piotr Iwicki w studiu Polskiego Radia PiK w Bydgoszczy Magda jasińska
Rozmowa z Piotrem Iwickim, muzykiem, perkusistą, dziennikarzem, recenzentem muzycznym.

[break]
Jesteś bydgoszczaninem...
Cieszę się, że mówisz o mnie bydgoszczanin, bo nim się czuję. Kibicuję Zawiszy.

Od ilu lat mieszkasz w Warszawie?
Od ponad 30. Pojechałem tam na studia i na drugim roku zostałem szefem perkusistów Warszawskiej Opery Kameralnej. Bydgoszcz ma dobrą rękę do wyjeżdżania do Warszawy, pośród kolegów muzyków mam sporą grupę z Bydgoszczy - Krzysiu Herdzin, znakomity pianista, kompozytor, aranżer, Tomek Światczyński - pierwszy puzon w Sinfonia Varsovia. Można by długo wymieniać.

Co Ci dała Bydgoszcz?
Przede wszystkim co najmniej kilku nauczycieli - nieodżałowanego Mariana Gordiejuka i profesorów od perkusji, którzy zagonili mnie do roboty. Bydgoszcz dała mi takie poczucie, że wszystko trzeba sobie wyszarpać. Z taką bazą wyjeżdżałem do Warszawy i wiedziałem, że nie będzie mi łatwo i będę musiał do wszystkiego dojść ciężką pracą.

Jesteś skażony genetycznie muzyką.
Ze strony ojca wszyscy są muzykami, a świętej pamięci mama była fanką opery i miała świetny gust. Mój stryj, to można powiedzieć, fabryka jeśli chodzi o perkusję.

Tak balansujesz od lat między muzyką klasyczną a wszelaką inną...
Ja nie dzielę muzyki. Fajnie mi powiedział kiedyś Michał Urbaniak: „To Bóg stworzył muzykę, a ludzie ją podzielili”. Jest już sporo muzyków, którzy też to w Polsce zauważają: Grześ Piotrowski czy Krzyś Herdzin. Lubię grać muzykę, która się przenika. Nigdy nie podążałem drogami mód, tylko robię swoje.

Przeniosłeś się do Warszawy na studia i trafiłeś do Akademii Muzycznej do klasy ....
... stryja - Edwarda Iwickiego, który zawsze mówił, że musi ode mnie wymagać dwa razy więcej, ale mnie to nie przeszkadzało. W pierwszym zespole jazzowym grałem na fortepianie. Tak wszedłem w ten rynek, po drodze Opera Kameralna, potem poznałem Mirka Kaczmarczyka, a następnie poznali mnie z Józefowiczem i Stokłosą. Tak wszystko szło różnymi niezależnymi drogami.

Napracowałeś się trochę.
Lubię pracować. Jak nie mam niczego do roboty, to się nudzę. Mam teraz taki moment, że mam czasami pół godziny wolnego, żeby w ogrodzie zjeść śniadanie.

Gdybyś musiał wybrać między operą a np. jazzem, pewnie byłbyś nieszczęśliwy?
Pewnie tak, bo każdy z tych gatunków ma inny rodzaj wrażliwości, ale wszystko, co robię, wymaga ode mnie bardzo wysokiego poziomu skupienia.

Gdzie i kiedy znajdujesz czas, żeby grać np. z Loud Jazz Bandem, czy być dziennikarzem i recenzentem?
Między (śmiech). To jest chyba najlepsza odpowiedź. Dodatkowo spełniam się menadżersko, produkuję koncerty. Najważniejsze, że jest przyzwolenie na to.

Recenzujesz - lubisz to?
Przyznam ci się do czegoś - 30 lat siedzenia w fachu dziennikarskim i dorosłem do tego, że nie chcę już pisać źle o muzyce. Zdarzyło mi się napisać złą recenzję i po 20 latach zagrać z tym muzykiem na jednej scenie. Nie chcę pisać źle, bo wiem, że te nagrania są okupione ciężką pracą. Jednym słowem można zabić. Dajmy młodym szansę, jak drugą złą płytę wydadzą, to napiszmy o tym.

Twoim zdaniem, dziennikarstwo upada?
- Powiem jak Wojtek Konikiewicz, który stwierdził, że jeżeli dziennikarstwo, krytyka ma istnieć, to powinny być tworzone programy stypendialne, żeby dziennikarze czuli się niezależni, żeby nie byli do kupienia. Byłem na koncercie Jose Carrerasa, który śpiewał wszystkie utwory przearanżowane o sekundę wielką w dół - co dla tenora jest łatwiejsze. Pani dziennikarz zauważyła to na koncercie i narzekała, a dzień później czytam recenzję - same peany - w jakiej to świetnej formie był Carreras.

Czy Twoje dzieci poszły w Twoje ślady?
- Myśleliśmy, że córka pójdzie, była w szkole muzycznej, ale chyba nie będzie muzykiem. Syn nie chciał grać, ale ma dobry gust - słucha dobrej muzyki. Nigdy swoich dzieci nie zmuszałem, by poszły w moje ślady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!