MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia chce procesu Bijaty

(maz)
Niewykluczone, że jednak dojdzie do procesu karnego w słynnej aferze wiatrakowej. Oskarżenie może wnieść spółka Dea, od której rzekomo żądał łapówki Ireneusz Bijata, słupski polityk SLD.

Przypomnijmy, że Krystyna Paszylka, prezes polsko-niemieckiej spółki Dea, twierdzi, iż Ireneusz Bijata, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku, żądał od firmy trzech milionów złotych na rzecz słupskiego Aeroklubu w zamian za pomoc w uzyskaniu pozwolenia na budowę farmy wiatrowej w gminie Dębnica Kaszubska. Prokuratorzy z Bydgoszczy stwierdzili, że Bijata co prawda żądał pieniędzy, ale nie dopatrzyli się łamania prawa i sprawę umorzyli. Prezes Paszylka zażaliła się na tę decyzję. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku nie przychyliła się do zażalenia, ale skierowała je do Sądu Rejonowego w Słupsku. Wczoraj sędzia Krzysztof Ciemnoczołowski z Sądu Rejonowego w Słupsku rozpatrywał zażalenie Paszylki.
- Powinien się odbyć proces, który wyjaśni, czy doszło do próby wyłudzenia łapówki. Ta sprawa dotyczy wpływowych osób publicznych i powinna być publicznie wyjaśniona - uważa sędzia. Niestety, sędzia nie może narzucić Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy, aby wystąpiła z oskarżeniem, ale według niego tak powinna postąpić. Zdaniem Ciemnoczołowskiego, Ireneusz Bijata szef Aeroklubu w Słupsku i jego zastępca powinni odpowiadać za usiłowanie wyłudzenia i próbę wykorzystania położenia spółki Dea w celu osiągnięcia korzyści.
Jeśli Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy nie wystąpi z oskarżeniem, będzie to mogła zrobić spółka Dea. Mecenas Anna Bogucka-Skowrońska, która broni Bijaty, nie była zadowolona z wypowiedzi Ciemnoczołowskiego. - Sędzia działa na niekorzyść podejrzanych - powiedziała wyraźnie zdenerwowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza