Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie tylko drzewa potraciły głowy

Monika Żuchlińska
Miały odzyskać zdrowy wygląd, a straciły wszystkie gałęzie i liście. Z krajobrazu Bartodziejów zniknęły kilkudziesięcioletnie wierzby.

Miały odzyskać zdrowy wygląd, a straciły wszystkie gałęzie i liście. Z krajobrazu Bartodziejów zniknęły kilkudziesięcioletnie wierzby.

<!** Image 2 align=right alt="Image 34547" sub="Szefostwo bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Zjednoczeni” twierdzi, że chciało jedynie prześwietlić wiekowe wierzby. W rzeczywistości pozbawiono je koron, za co spółdzielnia powinna zostać ukarana">- Rok temu z naszego osiedla usunięto wiele wiekowych drzew. To były nie tylko topole, ale także okazałe wierzby. Kilka dni temu pracownicy spółdzielni znów zabrali się do wycinki największych okazów. Natychmiast zadzwoniłam do wydziału ochrony środowiska, by sprawdzić, czy mają na to zgodę. Okazało się, że nikt im nie wydał zgody. Samowolkę przerwano, ale tylko na weekend. W poniedziałek ekipa pojawiła się ponownie i robotę dokończyła - alarmuje nasza Czytelniczka.

Kilkudziesięcioletnie wierzby zniknęły z ulic Kołobrzeskiej, Bartosza Głowackiego i Bałtyckiej. Niektóre z nich rosły w pobliżu bloków, inne sąsiadowały z parkingiem.

- To nie była wycinka. Nasze ekipy miały jedynie prześwietlić drzewa, czyli usunąć z nich suche, niebezpieczne gałęzie - zapewnił nas Wojciech Łent, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Zjednoczeni”.

<!** reklama left>To co zostało z prawie 10-metrowych wierzb, nie pozostawia złudzeń. - O prześwietleniu drzewa mówi się, gdy traci ono do 15 procent gałęzi. Te wierzby straciły korony, a to jest już ogłowienie, na które trzeba mieć zgodę wydziału ochrony środowiska - przyznaje Hanna Pawlikowska, ogrodnik miasta.

Takiej zgody spółdzielnia nie otrzymała, bo o nią nie wystąpiła. - Natychmiast będę interweniował u kierownika administracji. To co się stało, już się nie odstanie, ale mam nadzieję, że uratujemy pozostałe drzewa - obiecał po interwencji „Expressu” prezes Łent.

Sprawą zajmie się także ratuszowy wydział ochrony środowiska.

- Jeśli nie było zgody na ogłowienie drzew, spółdzielni powinna zostać naliczona kara. Będzie jednak ona wstrzymana na trzy lata. W tym okresie wierzba powinna się odrodzić. Jeśli odrośnie, kara zostanie anulowana - wyjaśnia zawiłe przepisy ogrodnik miasta. - Wierzba to bardzo silne drzewo i istnieje szansa, że tak się właśnie stanie - przyznaje.

Mieszkańcy Bartodziejów nie kryją jednak oburzenia.

- Takie praktyki powtarzają się od lat. Podejrzewam, że spółdzielnia chce zaoszczędzić na grabieniu i wywózce liści, dlatego jesienią pozbywa się koron dużych drzew. A przepisy, zamiast chronić przed wandalizmem, tylko do tego zachęcają - komentuje mieszkanka ulicy Kołobrzeskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!