Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie taki straszny, jak go malowali

Michał Sitarek
Setki kierowców skorzystały wczoraj rano z objazdów wiaduktów warszawskich. Dzięki temu większość uniknęła korków. Gorzej mieli piesi.

Setki kierowców skorzystały wczoraj rano z objazdów wiaduktów warszawskich. Dzięki temu większość uniknęła korków. Gorzej mieli piesi.

<!** Image 2 align=right alt="Image 43408" sub="Drogowcy ustawili w okolicy wiaduktów znaki i tablice, które od rana informowały kierowców o utrudnieniach">Drogowcy liczyli się z wydłużeniem przejazdu o kilkanaście minut. Tymczasem kierowcy tracili sekundy, a nie minuty. Rano już na Twardzickiego co drugi kierowca odbijał w Teski i dalej jechał przez Myślęcinek. Powoli, ale bez korków. Sznur samochodów podążał też Lewińskiego i Inwalidów. Postój przed szlabanem i dojazd do Wyszyńskiego zajmowały jedynie kilka minut więcej niż zwykle. Przez Brdyujście przejeżdżało niewiele pojazdów. Kierowcy, którzy wybrali ten objazd, mieli jednak problemy z włączeniem się do ruchu w Fordońską. Najlepiej „wyszli” ci, którzy wybrali... starą trasę. Na czynnej nitce wiaduktu ruch odbywał się płynnie. Nawet autobusy w godzinach szczytu nie miały opóźnień. Kierowcy chwalili oznakowanie objazdów.

Najciemniej pod latarnią

<!** reklama left>Korek powstał jedynie tam, gdzie nikt się go nie spodziewał - na Wyścigowej. Po odcięciu wylotu Kamiennej w Fordońską, to jedyny sposób, aby wydostać się w kierunku Fordonu. „Drogówka” jednak rozwiązała problem. - Policjanci stojący na skrzyżowaniach z Fordońską nie zanotowali kolizji. Kierowcy, mimo trudnej sytuacji, zastosowali się do ich poleceń i nowej organizacji tuchu - mówi „Expressowi” rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy, Ewa Przybylinska.

Gorzej mieli piesi. Zamknięte przejście przy Spornej, wyłączone światła i zamknięty chodnik na wiadukcie sprawiły, że to oni tracili najwięcej czasu. Najwięcej pretensji miały osoby spieszące się na pociąg.

Zdążył przed korkiem

Drogowcy mają nadzieję, że ruch samochodów podobnie rozłoży się przez najbliższe dwa lata. - Wciąż monitorujemy sytuację - mówi rzecznik ZDMiKP, Bogumił Grenz. - Nie odnotowaliśmy praktycznie żadnych problemów. W poniedziałek w nocy kierowcy rozbili tylko dwie lampy ostrzegawcze przed wiaduktem. Rano również jednemu z nich zgasł silnik na wiadukcie. Jednak, zanim powstał korek, zdążył ponownie uruchomić samochód - mówi rzecznik ZDMiKP, Bogumił Grenz.

Wielu bydgoszczan uważa jednak, że prawdziwym sprawdzianem dla organizacji ruchu będzie najbliższy poniedziałek. Wtedy do pracy i szkół ruszy znacznie więcej osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!