O przyczynach słabej gry Unii Janikowo rozmawiamy z obrońcą Tomaszem Bekasem
<!** Image 2 align=right alt="Image 49832" sub="Tomasz Bekas (w wyskoku) w ubiegłym roku był podstawowym zawodnikiem Zawiszy SA. Teraz z konieczności musi grać w Janikowie.">Czterech zawodników ściągniętych w trybie awaryjnym z Zawiszy SA ma pomóc Unii w zachowaniu drugoligowego bytu. Ale na razie sytuacja nie poprawiła się ani na jotę.
Jeden punkt i jedna bramka zdobyta w czterech spotkaniach, to zbyt mało, by odbić się od dna ligowej tabeli. Czego Wam brakuje, by wyniki zaczęły satysfakcjonować również rzesze janikowskich kibiców?
W spotkaniach z Lechią i Polonią Warszawa zagraliśmy za mało agresywnie. Z Podbeskidziem nic nie dało się wskórać, bo goście stanęli na swojej połowie i murowali bramkę. W Opolu wypadliśmy już lepiej i gdybyśmy pierwsi zdobyli bramkę, z pewnością ten mecz zakończyłby się naszym zwycięstwem. Jestem jednak dobrej myśli i wierzę, że się utrzymamy. Nie wolno nam się załamywać. W Janikowie będzie jeszcze dobry zespół, spokojnie. Przecież niektórzy z nas znaleźli się nagle w innej rzeczywistości.
Zwłaszcza Pan i koledzy z wycofanego z rozgrywek Zawiszy SA.
<!** reklama left>Nas, niestety, postawiono przed faktem dokonanym. Do Janikowa przenosiliśmy się trochę na wariackich papierach. Okres przygotowawczy spędzililiśmy w górach z drużyną Baniaka, sparingi graliśmy jako Zawisza SA i raptem trzeba było wybrać ofertę Unii, by móc gdzieś grać.
Mieszka Pan jeszcze w Bydgoszczy?
Przeprowadziłem się z powrotem do Poznania. Nie chcę, by córka co pół roku uczęszczała do innej szkoły. Do Janikowa zatem dojeżdżam, a jak trzeba, to zostaję tam na noc.
Panuje opinia, że po przejściu do Unii, zawodnicy z tak zwanymi nazwiskami tracą nagle wszys- tkie swoje walory. Może nie służy Wam to środowisko?
Ja mogę wypowiadać się tylko o sobie. Bo wycofanie bydgoskiego zespołu mocno skomplikowało sytuację. Przez półtora tygodnia nie wiedziałem, co się wydarzy. Gdybyśmy z kolegami wcześniej odeszli do Unii, mielibyśmy czas, by się odpowiednio przygotować. Dlatego tak to wygląda. Nie wpłynął na to żaden klimat, ani środowisko.
W Pucharze Polski czwartoligowca powinniście rozbić w proch i pył, tymczasem Chemika wyeliminowaliście dopiero po serii rzutów karnych...
Mieliśmy słabszy dzień. Poza tym nie powinniśmy sobie zawracać głowy pucharami. Dla nas liczą się liga i kolejne punkty zapisane w tabeli.
Co nowego wprowadził trener Andrzej Wiśniewski?
To, co lubią piłkarze - treningi strzeleckie i dużo gierek. Oby pomogły.
Wczoraj w półfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgu Unia Janikowo zremisowała z Lechem Rypin 1:1 (1:1). Bramki: Nowosielski (16) - Kukowski (28). Rewanż 16 maja w Rypinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc