Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie porzuci swego fotela

Przemysław Przybylski
Rada Nadzorcza Telewizji Publicznej zebrała się szybciej niż planowano. Zdecydowano, że Piotr Farfał musi opuscić gabinet prezesa.

Rada Nadzorcza Telewizji Publicznej zebrała się szybciej niż planowano. Zdecydowano, że Piotr Farfał musi opuscić gabinet prezesa.

Zmiany kadrowe w TVP nie oznaczają końca chaosu. Odwołany w sobotę przez radę nadzorczą p.o. prezesa Piotr Farfał nie zamierza podporządkować się jej decyzji. W wydanym oświadczeniu czytamy, m.in.,: „Istnieją wątpilwości prawne co do ważności uchwały KRRiT powołującej członków Rady Nadzorczej TVP S.A.”. Do tego Piotr Farfał uważa, że rezygnacja z członkostwa w radzie przedstawiciela ministra skarbu, Ewy Nowińskiej „czyni tę radę kadłubową i niezdolną do podejmowania decyzji”.

<!** reklama>- Nie chcemy uczestniczyć w rozgrywkach politycznych. Nie chcemy być kojarzeni z żadnymi opcjami politycznymi i walczyć o krzesła - tłumaczyła decyzję o rezygnacji Ewa Nowińska w mediach. Oprócz niej decyzję o odejściu z rady nadzorczej, ale Polskiego Radia, podjął Ryszard Markiewicz. On także był przedstawicielem ministra skarbu. Przypomnijmy, że pierwotnie posiedzenie rady nadzorczej planowano na czwartek. Niespodziewanie termin zmieniono.

Prawnicy uważają, że decyzje rady nadzorczej, mimo odejścia przedstawiciela ministra, są ważne. Ich zda niem, wszystko jest w porządku jeśli skład mieści się w widełkach określonych w ustawie i powtórzonych w statucie TVP. Sami członkowie rady także uznali, że mogą obradować. Pomni wcześniejszych doświadczeń, gdy nie wpuszczono ich do gmachu telewizji, postanowili spotkać się w siedzibie KRRiT. Rada zdecydowała się odwołać ze stanowiska p.o. prezesa Piotra Farfała oraz trzech zawieszonych człoków zarządu, Andrzeja Urbańskiego, Marcina Bochenka i Sławomira Siwka. Władzę w telewizji publicznej powierzono tymczasowo Bogusławowi Szwedo, przewodniczącemu rady. Na następnym posiedzeniu ma zostać ogłoszony konkurs na członków zarządu TVP. Bogusław Szwedo planuje wejść do budynku telewizji dziś o godz. 10. Jednak Piotr Farfał zapowiada, że go nie wpuści. Grozi mu także pozwem sądowym. Nowy p.o. prezesa nie zamierza użyć siły, by objąć stanowisko.

Decyzje kadrowe w telewizji publicznej wywołały emocje wśród polityków. W niedzielnym programie „Kawa na ławę” doszło do utarczek słownych pomiędzy przedstawicielami lewicy i Platformy.

- Niech państwu obecną sytuację w TVP wyjaśni poseł SLD Jerzy Wenderlich, bliski sojusznik Jarosława Kaczyńskiego - mówił Janusz Palikot, PO. Nawiązał w ten sposób do składu rady nadzorczej, w której 8 z 9 stanowisk obsadzili, po połowie, ludzie związani z PiS i Sojuszem.

- Lepiej ode mnie zrobi to poseł Palikot, bliski sojusznik byłego neofaszysty Piotra Farfała - ripostował Jerzy Wenderlich. SLD uważa bowiem, że minister skarbu robi wszystko, by odwołany prezes TVP pozostał na stanowisku. PO nie chce bowiem dopuścić do władzy w telewizji PiS i Sojuszu.

- Ależ koledzy, nie ściemniajcie - wołał Eugeniusz Kłopotek z PSL, gdy poseł Palikot mówił, że niezależnie od tego, w czyich „łapach” będzie telewizja, to misji nie przybędzie.

- Pani Szczepkowska mogłaby powiedzieć: Proszę Państwa, 20 września 2009 roku upadła w Polsce telewizja publiczna - ironizował medioznawca prof. Wiesław Godzic w TVN 24.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!