Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chciała odpowiadać za kasę

Maria Warda
Klaudia S. jest oskarżona o przywłaszczenie ponad 32 tysięcy złotych z kasy spółki. Nie przyznaje się do winy, ale deklaruje, że odda brakujące pieniądze.

Klaudia S. jest oskarżona o przywłaszczenie ponad 32 tysięcy złotych z kasy spółki. Nie przyznaje się do winy, ale deklaruje, że odda brakujące pieniądze.

<!** Image 2 align=right alt="Image 48234" sub="Na szczęście, mimo zamieszania wokół żnińskiej kolejki, najstarszy parowóz na Pałukach „Leon” nadal kursuje">Przewód sądowy długo nie mógł się rozpocząć, bowiem Klaudia S., była pracownica żnińskiej kolejki, nie pojawiała się w sądzie. Dopiero, gdy prowadzący proces sędzia Łukasz Bem, zagroził kobiecie, że przed oblicze Temidy zostanie doprowadzona pod eskortą policji, pojawiła się w sądzie.

Pliczek banknotów

Prokurator postawił jej zarzut przywłaszczenia z kasy spółki Żnińskiej Kolei Powiatowej 32791 złotych. Brak takiej sumy wykazała kontrola dokumentacji kolejki, sporządzona przez księgową Lucynę Chmielewską i prezesa spółki Piotra Tomaszewskiego. - Z dokumentacji wynika wprost, że Klaudia S. przyjęła określoną kwotę - czytamy w akcie oskarżenia żnińskiej prokuratury. - Przyjęła pieniądze od kierowników pociągów i nie odprowadziła ich do kasy spółki.

<!** reklama left>Gdy sprawa wyszła na jaw (w lutym ubiegłego roku), Klaudia S. przebywała na zwolnieniu lekarskim. Gdy po raz pierwszy została przesłuchana w charakterze świadka, komisyjnie w obecności policjantów żnińskiej KPP, otwarto kasę pancerną, do której klucz miała jedynie oskarżona. Oczom zebranych ukazał się plik nowych banknotów o nominałach 100 i 50 złotowych na łączną sumę 20710 złotych.

Skąd te pieniądze?

- Nie mogły one pochodzić z punktów sprzedaży i utargów, ponieważ to są zazwyczaj mniejsze kwoty, a pieniądze są bardziej zniszczone - uważa prokuratura.

W sprawie nadużyć zeznawali w sądzie Piotr Tomaszewski i Lucyna Chmielewska. Prezes kolejki przyznał, że Klaudia S. zatrudniona przez poprzedniego prezesa Andrzeja P. (który także odpowiada przed sądem za nadużycia, ale w oddzielnym procesie), nie miała odpowiedzialności materialnej, bo odmówiła podpisania stosownego dokumentu. Do jej obowiązków należała obsługa sekretariatu i kadr, niemniej jednak, wykonywała obowiązki kasjerki.

Klaudia S. nie przyznaje się do zarzucanego jej czynu, ale w liście skierowanym do Piotra Tomaszewskiego zadeklarowała, że odda brakujące pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!