Nawet w szpitalu będziemy mogli głosować

Uprawnionych do głosowania jest ponad 30 milionów Polaków. Dowód osobisty lub paszport wystarczą, by głosować w swojej komisji obwodowej.

Kilka tysięcy bydgoszczan będzie głosować poza miejscem zamieszkania w dowolnej komisji. Umożliwią im to specjalne zaświadczenia wydawane do wczoraj przez biura meldunkowe. Bydgoscy urzędnicy wystawili tylko przed II turą 10 tysięcy takich dokumentów. Wczoraj w ratuszu i jego filiach ustawiły się długie kolejki.

<!** reklama>Specjalne okręgi wyborcze tworzone są także dla strażników celnych, strażaków, strażników więziennych i funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, którzy będą daleko od domu. 4 lipca głosować mogą także żołnierze, którzy w dniu wyborów będą w jednostce wojskowej oraz marynarze na statkach.

Jak to będzie wyglądać w praktyce w przypadku szpitali i pensjonariuszy zakładów opieki? - Wyborcy, którzy przebywają w szpitalach lub domach pomocy społecznej, będą mogli głosować w obwodach utworzonych na terenie tych placówek i jednocześnie zostaną wykreśleni ze spisów wyborców w miejscu zamieszkania - wyjaśnia p.o. dyrektora Delegatury PKW w Bydgoszczy, Adam Dyla. - W nagłych przypadkach, na przykład, gdy pacjent trafi do szpitala w sobotę, okręgowa komisja wyborcza dopisze taką osobę w trakcie głosowania na podstawie listy pacjentów przyjętych do lecznicy w ostatnich dniach. Taki wykaz przygotuje administracja szpitala.

Lokale wyborcze zostaną otwarte w niedzielę o godzinie 6. Głos będzie można oddać do 20.00. Gdy otrzymamy już od członka komisji kartę, musimy się podpisać w księdze ze spisem wyborców. Kartę wypełnia się w kabinie, która gwarantuje tajność głosowania. Są na niej nazwiska dwóch kandydatów. By głos był ważny, należy postawić znak „X” przy kandydacie, którego popieramy. Jeśli postawimy inny znak, na przykład popularnego ptaszka „v”, głos będzie nieważny. Na koniec kartę wrzucamy do urny.