Narysowali drogę S10 - ale nie do Bydgoszczy

Jedni politycy zarzucają drugim bezczynność, drudzy pierwszym manipulację i dezinformację. W jakim miejscu jest budowa drogi ekspresowej S10 w naszym województwie?

GDDKiA w Warszawie przedstawiło warianty przebiegu drogi ekspresowej S10 i połączenie jej tzw. dużym ringiem wokół Warszawy. Połączenia te będą miały ogromne znaczenie m. in. dla obsługi Centralnego Portu Komunikacyjnego. Niektórzy opracowanie GDDKiA ocenili jako element wyborczej gry i próbę zadowolenia wyborców z Mazowsza. Tyle, że to co spodobało się na Mazowszu, zirytowało mieszkańców naszego regionu. Bo - jak widać mapie GDDKiA żaden z wariantów nie sięga do Bydgoszczy.

Próba pominięcia Bydgoszczy

- Całkowicie niezrozumiałym jest pominięcie w toku prac koncepcyjnych (bo na razie tylko o takich jest mowa) odcinka Bydgoszcz - Toruń przez GDDKiA. Zwracam się do Pana Premiera z prośbą o podjęcie stanowczych działań zmierzających do przywrócenia odcinka Bydgoszcz - Toruń do PBDK lub włączenia go do prac koncepcyjnych GDDKiA w związku z wskazanymi w piśmie planami budowy - w liście do Mateusza Morawieckiego pisze poseł PO Paweł Olszewski.

Fake newsy PO-KO?

Politycy Prawa i Sprawiedliwości jak się wydaje byli nieco zaskoczeni sytuacją i przez dłuższy czas nie byli w stanie skomentować sprawy, którą nagłaśniali przez cały dzień politycy i kandydaci opozycji. Ostatecznie minister Łukasz Schreiber zarzucił koalicji PO-KO produkowanie fake newsów w tej sprawie.

S10 między Bydgoszczą a Toruniem najbardziej zaawansowana. I co z tego?

- Rząd ogłosił 4 warianty budowy drogi S10. Wszystkie kończą się na Toruniu i pomijają budowę odcinka Bydgoszcz - Toruń. Najpierw Prawo i Sprawiedliwość usunęło ten odcinek z Programu Budowy Dróg Krajowych, następnie lokalni politycy PiS wymyślili bajkę o budowie w nierealnej formule partnerstwa publiczno-prywatnego, a teraz pomija się go nawet w pracach koncepcyjnych - w mediach społecznościowych alarmował poseł Paweł Olszewski. - Piotr Król, Łukasz Schreiber, Tomasz Latos: zrobicie wreszcie coś dla Bydgoszczy?

Rząd ogłosił 4 warianty budowy drogi S10. Wszystkie kończą się na Toruniu i pomijają budowę odcinka Bydgoszcz - Toruń.

Posłowi odpowiedział minister Łukasz Schreiber, choć swe słowa apelował raczej do swoich sympatyków.

Jesteśmy zaawansowani

- Politycy KO dezinformują mieszkańców województwa - zarzucił minister politykom opozycji. - Droga S10 między Bydgoszczą a Toruniem jest na dużo bardziej zaawansowanym etapie prac i powstanie znacznie wcześniej niż odcinek między Toruniem a Warszawą. Odcinek S10 Bydgoszcz - Toruń jest wpisany do Programu Budowy Dróg Krajowych. Odcinek między Toruniem a Warszawą jest natomiast w fazie planów. W 2016 roku podpisano umowę na przygotowanie (STEŚ) dla drogi ekspresowej S10 na odcinku Bydgoszcz - Toruń. Prowadzone są pierwsze badania archeologiczne na trasie przyszłej S10 między Bydgoszczą a Toruniem.

Razem, ale osobno

GDDKiA uspokaja, że nic złego z S10 na naszym terenie się nie dzieje.
- S10 trzeba rozpatrywać niejako w trzech odcinkach. Najbardziej zaawansowany jest odcinek między Bydgoszczą a Toruniem. Przypomnę, w styczniu wystąpiliśmy o wydanie decyzji środowiskowej na realizację odcinka do RDOŚ - informuje Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Drugi odcinek to Bydgoszcz-Wyrzysk. Tu trwają prace nad przygotowaniem dokumentacji potrzebnej do złożenia wniosku o wydanie decyzji środowiskowej. I wreszcie trzeci odcinek - od Torunia do Warszawy. To właśnie ten odcinek zaprezentowano w informacji przygotowanej przez GDDKiA jako efekt zakończenia prac studialnych na tym obszarze.

U nas nic nie wiadomo

- GDDKiA przedstawia plany dotyczące trasy S10 na terenie regionu, a nikt o tym nic nie wie. Nie widać żadnej spójności. Gdy pokazywano przebieg drogi S5 widzieliśmy rozplanowanie odcinków od Wrocławia, przez Poznań po Bydgoszcz - ocenia Piotr Cyprys ze Stowarzyszenia Metropolia Bydgoszcz. To stowarzyszenie pierwsze zaalarmowało opinię publiczną o mazowieckim projekcie. - Tu pokazano fragment inwestycji, na którą ma być przeznaczone 20 miliardów złotych, a o S10 w naszym regionie nie wiadomo nic. Sprawa wymaga pilnej interwencji i wspólnego lobbingu bydgoskich polityków. I nie ma tu znaczenia czy fragment Bydgoszcz-autostrada jest innym etapie realizacji.