https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Narty są stare jak świat

Jakub Ignasiak
Narciarstwo to dyscyplina, która mimo swej długiej historii nie przestaje zachwycać. Większość narciarzy za żadne skarby nie zamieniłoby swych dwóch desek na jedną.

Narciarstwo to dyscyplina, która mimo swej długiej historii nie przestaje zachwycać. Większość narciarzy za żadne skarby nie zamieniłoby swych dwóch desek na jedną.

<!** Image 2 align=right alt="Image 17539" >Historia narciarstwa jest bardzo długa, jednak z dzisiejszym pojęciem narciarstwa niewiele ma wspólnego. Najstarsze ślady używania nart pojawiły się już... 5 tys. lat przed naszą erą! Wówczas w rejonie Morza Białego, nad jeziorem Bajkał oraz w Norwegii, na wyspie Rodoy używano dwóch desek do poruszania się po śniegu, głównie w celach myśliwskich - w pogoni za zwierzyną. Świadczą o tym rysunki skalne, znalezione w tych rejonach. Naukowcy doszli więc do wniosku, że pierwotne narty powstały w kilku miejscach równocześnie, tam gdzie klimat i warunki wytworzyły taką potrzebę.

Podgięte, podbite, proste

Pierwsze narty podzielono na trzy typy. Do typu południowego zalicza się narty krótkie, gołe, bez podbicia skórzanego, z wyżłobieniem na stopy. Narty tego typu występowały od Uralu, przez południową Skandynawię oraz w krajach nadbałtyckich - aż po Polskę.

Narty typu arktycznego występowały na Syberii i w północnej Skandynawii. Miały one oba końce ostro zakończone i podgięte. Obciągnięte były futrem i posiadały cztery otwory, przez które przeciągano rzemienie do mocowania stóp. Ostatni to typ północny, który występował wyłącznie w Europie, w rejonie Finlandii. Narty te miały różną długość i szerokość. Lewa - z rowkiem - była dłuższa i była nartą ślizgową. Prawa była krótsza, szersza i podbita skórą. Była to narta odbijająca. Uzupełnieniem tego ekwipunku był oczywiście kij. Spełniał on różne zadania. Służył do kierowania, hamowania, utrzymywania równowagi, oraz jako podręczna broń. Pierwsza wzmianka o użyciu dwóch kijków pochodzi dopiero z 1713 r.

Początek dali Norwegowie

W okresie średniowiecza spotykamy pierwsze pisemne wzmianki o nartach. W owym czasie narty służyły do celów komunikacyjnych, myślistwa i techniki wojennej. Dopiero w XIX w. narciarstwo urosło do rangi dyscypliny sportowej. Za jej kolebkę uważa się Norwegię, gdzie w 1843 r. w Troms rozegrano pierwszy bieg narciarski na dystansie pięciu kilometrów. Siedem lat później, w Telemarku zaczęto uprawiać narciarstwo w formie slalomu, zjazdu i skoków przez stopień. Pierwszy konkurs skoków został zorganizowany w 1868 r. w Christianii.

Prawdziwą popularność na Starym Kontynencie, głównie w krajach alpejskich, narciarstwo zyskało na przełomie XIX i XX w. Bardzo przyczynił się do tego norweski badacz Fridtjof Nansen. On jako pierwszy zaczął odbywać i opisywać swe doświadczenia, związane z długodystansowymi biegami narciarskimi.

Norwegowie, emigrując za pracą, rozwieźli narciarstwo po całym świecie. Do Polski ta dyscyplina dotarła pod koniec XIX w. Przyjechała wraz z norweskimi specjalistami, budującymi drogi górskie i linie kolejowe.

Próby pod osłoną nocy

Jednym z pierwszych rodzimych narciarzy był Stanisław Barabasz. Na krakowskich Błoniach uczył się narciarskiego rzemiosła pod osłoną nocy, by nikt nie śmiał się z jego poczynań. To on jednak, jako pierwszy w historii zostawił pierwsze ślady nart na tatrzańskich stokach. Niebawem Zakopane stało się kolebką polskiego narciarstwa. Przy „okrągłym stole” całymi nocami dyskutowano o nowych przejściach i technikach. Norweska technika z jednym kijem, czy alpejskie dwa kije? Początkowo na czoło wysuwał się jeden, dający porządne zaparcie, kij bambusowy. Jednak w narciarskiej rzeczywistości, do podchodzenia używano dwóch lekkich kijków, do zjazdu zaś łączono je w jeden. Podobne do tamtych dyskusji wydają się dzisiejsze o carvingu - jeździe na krawędziach, w którym używanie kijków w ogóle stało się czynnością zbędną.

Carving - nowe możliwości

Niezależnie od poglądów, to właśnie carving wiedzie dziś prym wśród narciarskich stylów. Jest nowy, łatwy i bardzo atrakcyjny, nie tylko dla osób, które na nartach jeżdżą od wielu lat. W mig załapią go również początkujący. Wykorzystuje on nową generację nart - bardziej taliowanych, z wyraźnie poszerzonymi przodami i tyłami oraz zwężeniem pod stopą. Taki kształt desek powoduje, że prowadzone po łuku praktycznie „same” jadą. Carving pozwala na coraz szybszą jazdę, dając jednocześnie poczucie bezpieczeństwa, co wynika z braku bocznego ześlizgu w skręcie. No i wreszcie wolność wyboru. Jeżdżący na nartach carvingowych nie muszą używać kijków, jeśli nie chcą. Instruktorzy tłumaczą, że gdy na nartach taliowanych wykonujemy swobodne ewolucje z mocnym pochyleniem tułowia, a ręką lub biodrem dotykamy śniegu, to kijki nie są nam do jazdy w ogóle potrzebne. Instruktorzy nie mogą się mylić...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski