Najpierw drogi, a dopiero później autobusy

W przyszłym roku poprawi się obsługa Flisów. „80” pojedzie na dworce PKP i PKS dopiero za dwa lata. Mieszkańcy bloków na Bora-Komorowskiego muszą jeszcze poczekać na autobus.

<!** reklama right>To kolejny „pakiet” spraw komunikacyjnych, które przedstawili nam na redakcyjnym dyżurze Czytelnicy. Ustosunkowują się do nich eksperci z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

- Na komunikację publiczną czekamy ponad 30 lat. Do najbliższego przystanku mam półtora kilometra. Dlaczego nikt o nas nie myśli? Przecież my też jesteśmy mieszkańcami Bydgoszczy. Sądzę, że dobrym pomysłem byłoby skierowanie linii 51 ulicami Flisacką, Mińską i Bronikowskiego - przekonuje pani Danuta z Flisów.

- Od czerwca w tym bloku mieszka 150 rodzin. W sąsiednich budynkach jest zameldowanych co najmniej kilkaset osób. Tymczasem nie dociera do nas żadna linia, a busy są drogie - skarżą się lokatorzy nowego bloku BTBS na fordońskiej ulicy Gieryna.

Drogowcy znają te problemy. Jednak w przyszłym roku na korzystne zmiany mogą liczyć tylko mieszkańcy Flisów.

- Puszczenie linii 51, tak jak proponuje to Czytelniczka „Expressu”, byłoby możliwe tylko w kierunku centrum. Przygotowaliśmy lepszy pomysł - wyjaśnia wicedyrektor ZDMiKP, Daniel Sarul. - W przyszłym roku zakończy się budowa Kruszyńskiej na Osowej Górze. Wtedy tą ulicą oraz Mińską i Flisacką chcemy puścić wybrane kursy 60. Wcześniej ten „bezkosztowy” projekt przedyskutujemy z radą osiedla. W planach mamy także skierowanie wybranych kursów linii 70 na koniec ulicy Andersa. Jednak brakuje tam sporego kawałka nawierzchni i pętli autobusowej. W przyszłym roku zamierzamy ruszyć z opracowaniem projektu technicznego - zaznacza ekspert. Oznacza to, że autobus najwcześniej pojawi się tam w 2008 roku.

Również za dwa lata najważniejsze węzły komunikacyjne zostaną spięte z lotniskiem.

- Linia 80 zacznie dojeżdżać do dworca PKP. Przejedzie także koło dworca PKP. Na razie nie jest to możliwe. Umowa z przewoźnikiem obowiązuje nas do końca 2007 roku. Poza tym, czekamy na koniec prac przy trasie WZ - tłumaczy Daniel Sarul.

Ze względu na liczne sygnały drogowcy obiecują przyjrzeć się jeszcze raz linii 54.