Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na poligonie przyrody

Redakcja
W związku z tym, że nic nie trwa wiecznie, wcześniej czy później skończyć musiały się również trwające od prawie miesiąca upały. No i się skończyły... oberwaniem chmury, huraganem, powodzią i wszystkim, co charakterystyczne dla typowej pory deszczowej. Więc tak jak - dajmy na to - w Bangladeszu w ciągu jednego popołudnia zalane zostały dziesiątki piwnic, ulic, sklepów, a na końcu zatonęło podziemne przejście dla pasażerów na inowrocławskim dworcu kolejowym.

W związku z tym, że nic nie trwa wiecznie, wcześniej czy później skończyć musiały się również trwające od prawie miesiąca upały. No i się skończyły... oberwaniem chmury, huraganem, powodzią i wszystkim, co charakterystyczne dla typowej pory deszczowej. Więc tak jak - dajmy na to - w Bangladeszu w ciągu jednego popołudnia zalane zostały dziesiątki piwnic, ulic, sklepów, a na końcu zatonęło podziemne przejście dla pasażerów na inowrocławskim dworcu kolejowym.

<!** Image 2 alt="Image 154189" sub="Aura tego lata nas nie rozpieszcza, wręcz przeciwnie. Powódź, susza i ponowne ulewy - to wyzwania jak dla żołnierzy na poligonie, a nie zwykłych mieszkańców Fot. Archiwum">Choć tam, akurat chyba nikt specjalnie się nie przejął, bo pociągi i tak jeżdżą od wielkiego święta, a nawet gdyby, to do cyklicznego zatapiania tunelu podczas oberwań chmur już się chyba wszyscy zdążyli przyzwyczaić. Za to w samym mieście było interesująco. Woda tryskała niczym fontanna ze studzienek kanalizacyjnych, przelewała się szerokim strumieniem przez ulice i wszelkimi możliwymi otworami wlewała do domów. Inowrocławscy strażacy, dla których w ostatnim czasie jedynym zmartwieniem była niska wilgotność ściółki w pobliskich lasach, w końcu mogli wykazać się swoimi umiejętnościami przy obsłudze węży i pomp. I wykazali się. Pewnie ze 150 razy w ciągu jednej doby. Jednak nie powinni narzekać, bo nie tylko uratowali dobytek zagrożony zalaniem, ale także w nagrodę pokazano ich w TVN 24.

***

Wraz ze zmianą pogody i gwałtownym wzrostem wilgotności, do życia wróciły też przebywające jakby w uśpieniu wszelkiego rodzaju komary, muchy, kleszcze i inne robale. Szczególnie kleszcze upodobały sobie park Solankowy. Pewnie dlatego, że z powodu ostatnich upałów żaden krwisty obiad na dwóch nogach po parkowych krzakach się tam dawno nie przechadzał, więc teraz wszystkie hurtowo rzuciły się na dwie kilkuletnie dziewczynki.

<!** reklama>Dzieci, które przyjechały do nas z Torunia, będą teraz miały co opowiadać w domu, bo nie tylko miały okazję pobawić się w parku, zobaczyć pawia, rybki w stawie i konie w pobliskiej stadninie, ale także wiedzą już, jak wygląda kleszcz, wnętrze budynku pogotowia ratunkowego i poznały nowe słowa: borelioza oraz odkleszczowe zapalenie mózgu.

***

Na kleszcze muszą uważać też kandydaci chętni do pracy w wojsku. Tak, tak. Wbrew pozorom, wojsko nadal istnieje, przeprowadza nabór w kamasze, a także organizuje wycieczki na poligon i z powrotem. Choć nikogo już siłą do siebie nie ciągnie, to jednak tłumy pod drzwiami WKU tylko trochę są mniejsze niż przed laty, kiedy każdemu, kogo tam wzywano, wmawiano, że prawdziwy mężczyzna musi wojsko odsłużyć. No i okazało się, że było w tym sporo racji. Bo większość z tych którzy w kamaszach była 10 czy nawet 15 lat temu, znowu chce się w moro ubrać i po lasach z karabinem biegać. Oby tylko to moro na nich pasowało, bo ich kleszcze obsiądą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!