Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na ciepło lepiej niż na zimno

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Drogi w Bydgoszczy są utrzymane w dobrym stanie - uważają specjaliści od nawierzchni. Kierowcy mają zupełnie inne zdanie.

Drogi w Bydgoszczy są utrzymane w dobrym stanie - uważają specjaliści od nawierzchni. Kierowcy mają zupełnie inne zdanie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184594" sub="Ulica Łubinowa na Czyżkówku, zdaniem wielu kierowców, była po prostu nieprzejezdna. Na szczęście dla mieszkańców i kierowców, drogowcy ostatnio się nią zajęli /Fot.: Tymon Markowski">- Co roku czytam jakieś wymówki, że drogi są dziurawe, bo temperatura przechodziła przez zero, co ma mieć fatalne skutki dla naszych dróg. Co prawda, w innych krajach temperatury też przechodzą przez zero, a dziur jest o wiele mniej, ale mniejsza o to. Skoro teraz jednak zimy właściwie nie było, to skąd tyle dziur na drogach? Jak teraz wytłumaczą się drogowcy? - nie kryje zdziwienia nasz Czytelnik. <!** reklama>

Przejście przez zero

- To nie jest tak, że temperatury nie przechodziły przez zero. Mieliśmy wielokrotnie przygruntowe przymrozki – zauważa Krzysztof Kosiedowski, rzecznik drogowców. - Różnica pomiędzy ostatnim zimowym sezonem a obecnym polega właściwie na różnicy w technologii prowadzenia remontów. Ogromne mrozy i długa zima spowodowały, że producenci masy bitumicznej kładzionej na gorąco, przestali ją produkować, bo można ją kłaść tylko przy sprzyjającej pogodzie. Brakowało jej na nasze potrzeby, więc remonty, jeśli były, to były prowadzone „na zimno”, metodą mniej trwałą. Obecnie pogoda powoduje, że możemy prowadzić ciągle pracę, nie brakuje też materiału do uzupełnień. W ciągu ostatnich dni na bydgoskich ulicach pracuje ciągle od sześciu do ośmiu ekip remontowych, które metodą „na gorąco” łatają dziury. Zapewne wielu bydgoszczan widziało je na drogach i może to potwierdzić.

<!** reklama>

Na razie jednak bydgoszczanie jak i przyjezdni potwierdzają raczej fatalny stan naszych dróg. - Przyjechałem do Bydgoszczy z Poznania. Wziąłem taksówkę z dworca i chciałem dojechać na ulicę Łubinową. Rozsiadłem się w taksówce, ale kierowca, kiedy usłyszał, dokąd chcę jechać, to powiedział, że mnie nie zawiezie. U drugiego - to samo. Dopiero trzeci zdecydował się na kurs. Powiedział, że Łubinowa w ogóle nie nadaje się do jazdy, że można tam zniszczyć zawieszenie i uszkodzić koła - mówi nasz Czytelnik.

Fatalny stan gruntowej nawierzchni potwierdza rzecznik ZDMiKP, ale ma dobre wieści. - Od czwartku na miejscu pracują nasze ekipy techniczne, równają drogę i wkrótce nie będzie ona sprawiała problemów.

- Ulice są dziurawe, trzeba to przyznać. Ale nie ma takiej drogi w Bydgoszczy, na którą byśmy nie dojechali i rezygnowali z kursu - dziwi się Andrzej Pokrątka, szef Radio Taxi Mercedes. - Powoli, choćby pięć kilometrów na godzinę, ale dojechać z klientem na miejsce trzeba.

Drogowcy odpowiedzą

Zarząd Dróg czeka na sygnały od kierowców w sprawie fatalnych nawierzchni (Wydział Inwestycji Drogowych, tel. 52 582-27-46). - Jesteśmy przygotowani do interwencji w szybkim czasie. Nie twierdzę, że pojawimy się tego samego dnia, w którym otrzymamy zgłoszenie, ale na pewno reakcja będzie szybka - mówi Krzysztof Kosiedowski. Dodaje: były zgłoszenia z ulicy Nakielskiej i nią zajmujemy się w pierwszej kolejności.

Tor przeszkód

- No to może w pierwszej kolejności dziury na skrzyżowaniu Dworcowej i Królowej Jadwigi. Ja rozumiem, że za pół roku będzie tam równy, nowy asfalt, ale na razie jest tor przeszkód. Niemal nie da się tam przejechać - wskazuje nasz Czytelnik. - To samo na Fordońskiej w okolicach ul. Kaliskiego, dziura na dziurze i to naprawdę głębokie.

- Kierowcy często marudzą, ale jak ktoś obiektywnie spojrzy na miasto, zauważy, że jest lepiej. Grunwaldzka została zrobiona, ulica Glinki, która czekała na remont chyba z 10 lat, też - uważa jeden z kierowców.

- Drogi nie są w złym stanie, zwłaszcza tam, gdzie wcześniej pracowały tzw. patchery. Widać, że wykorzystywanie tych urządzeń się opłaca, bo miejsca, które wcześniej odwiedziły, są właściwie nietknięte - zauważa jeden z drogowców. - Problem dotyczy ulic z ruchem ciężarowym, których remonty wcześniej odpuszczono, np. ze względu na niewielką liczbę siatkowych pęknięć. Teraz te pęknięcia zaczęły się kruszyć i dziury z dnia na dzień stają się większe.


Nie ma jak patcher

Patcher to maszyna do wypełniania pęknięć i ubytków w nawierzchni drogowej. Remont wykonuje mieszanką emulsji asfaltowej i kruszywa. Idea pracy urządzenia polega na podawaniu pod ciśnieniem grysu oraz emulsji asfaltowej do głowicy. Potem następuje umieszczenie pod ciśnieniem mieszanki w ubytek w nawierzchni drogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!