https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Muza profesora

Jarosław Reszka
Zajrzałem do filmowego portalu Onetu na strony poświęcone „Elegii” Isabel Croixet, utalentowanej hiszpańskiej reżyserki, i zdumiałem się. Średnia ocena 2,27 w skali od 1 do 5, wystawiona przez 943 kinomanów, pokazuje, że mamy do czynienia z artystyczną porażką. Obejrzałem ten film z żoną. Ona była cała pochłonięta fabułą. Ja co chwila wygłaszałem złośliwe komentarze, ale to była poza, bo tak naprawdę również „Elegię” przeżywałem.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Zajrzałem do filmowego portalu Onetu na strony poświęcone „Elegii” Isabel Croixet, utalentowanej hiszpańskiej reżyserki, i zdumiałem się. Średnia ocena 2,27 w skali od 1 do 5, wystawiona przez 943 kinomanów, pokazuje, że mamy do czynienia z artystyczną porażką. Obejrzałem ten film z żoną. Ona była cała pochłonięta fabułą. Ja co chwila wygłaszałem złośliwe komentarze, ale to była poza, bo tak naprawdę również „Elegię” przeżywałem.

A jak ją skomentować w związku z krytyką internautów? Uważam otóż, że do tego filmu trzeba dojrzeć, może nawet z lekka zwiędnąć. Inaczej perypetie bohaterów rzeczywiście mogą trochę irytrować. Sam temat jest bowiem klasyczny, godny starożytnych tragików czy Szekspira.

<!** reklama>Mężczyzna u progu starości, który z miłości sobie kpi lub na jej temat z dystansem filozofuje, niespodziewanie pada jej ofiarą. David Kepesh (dobra rola Bena Kinsleya) jest człowiekiem sukcesu - uznanym literaturoznawcą, medialnym celebrytą, bez trosk finansowych. Od lat rozwiedziony i mający chłodne relacje z synem, co roku na zakończenie uczelnianych zajęć organizuje w domu przyjęcie dla studentów, by tego wieczora zapolować na młodą i płową zwierzynę. To dla niego czysty sport, prowadzący do czystego seksu. Równie sterylny seks łączy go od lat ze starą przyjaciółką, nadal atrakcyjną bizneswoman, która odwiedza go raz na kilka tygodni. Ot, wygodny, sprawdzony, nietoksyczny układ. Do czasu, gdy wśród studentek profesora pojawia się Consuela Castillo, piękna (w końcu w tej roli sama Penelope Cruz) córka kubańskich imigrantów. Kepesh miał w życiu tuziny pięknych kochanek, sama uroda nie jest więc dla niego żadnym zaskoczeniem czy zagrożeniem. Oprócz urody, Consuela ma jednak także chłonny umysł, dumę, niezależność, oryginalność sądów. Profesor zakochuje się w niej po uszy, lecz choć wszystko wskazuje na to, że uczucie jest odwzajemnione, staje się ono powodem udręki. Świadom swego wieku, nie może uwierzyć w szczerość wyznań Consueli ani tym bardziej w długoletnie perspektywy ich związku. Na domiar złego, jego serce zaczyna kłuć zazdrość.

Przez dużą część seansu widz ma wrażenie, że ogląda historię prawdziwej miłości, którą zniszczy jad podejrzeń i brzemię złych doświadczeń. Ale pod koniec spotka go zaskoczenie. Pomysł scenarzysty ma co prawda posmak boga z maszyny, lecz pozwala na ciekawe odwrócenie sytuacji. Zgoda, krytycy, „Elegia” to nie „Król Lear”. Ja jednak widzę w niej rzetelne odbicie kawałka świata, zwłaszcza piekła starzejącego się mężczyzny, który czuje, że wkrótce będzie musiał zejść z piedestału, i nie mogąc się z taką koleją rzeczy pogodzić, psuje sobie ostatnie szczęśliwe lata.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski