Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszą rozejrzeć się za bramkarzem

Tomasz Keller
Jak ważny dla Gromu był Semrau, najlepiej pokazał jego następca między słupkami. Piotr Gęsikowski puścił trzy bramki, które śmiało mógł obronić, a gospodarze zaledwie zremisowali.

Jak ważny dla Gromu był Semrau, najlepiej pokazał jego następca między słupkami. Piotr Gęsikowski puścił trzy bramki, które śmiało mógł obronić, a gospodarze zaledwie zremisowali.

<!** Image 2 align=right alt="Image 38308" sub="Łukasz Urman (na zdjęciu z numerem 13) był w sobotnim meczu trudny do przejścia na swoim boku obrony">Osianie zagrali w sobotnim meczu mocno osłabieni, bez bramkarza Semraua, Szamockiego, Łytkowskiego, Michałowskiego i Pokory. Zmiennik między słupkami, Piotr Gęsikowski, od samego początku czuł się na swojej pozycji bardzo niepewnie. Po raz pierwszy skapitulował już w drugiej minucie, po słabym lecz precyzyjnym strzale (który mimo wszystko można było obronić) z rzutu wolnego Łukasza Nowaka.

„Słupek” jak torpeda

Dziesięć minut później Grom odpowiedział dwukrotnie za sprawą Łukasza Subkowskiego. Pierwsza akcja „Słupka” wzbudziła ogromny aplauz wśród publiczności, po tym jak napastnik Gromu przebiegł niemal całe boisko z piłką i strzelił nie do obrony z linii pola karnego. W 17 minucie Subkowski wykorzystał prostopadłe podanie od Biernackiego i tylko lekko trącił piłkę przed wychodzącym bramkarzem Czarnych. W 33 minucie ponownie był remis po tym jak Gęsikowski nie sięgnął piłki bitej z ponad 30 metrów przez Marcina Sawińskiego. Kibice nie szczędzili złośliwych odzywek pod adresem swojego bramkarza, którego, choć starał się wypaść jak najlepiej, wyraźnie zjadała trema. Spisywał się niezbyt dobrze.

Kapitan nie do przejścia

Nie był to również najlepszy mecz w wykonaniu Patryka Biernackiego, który zmarnował masę doskonałych okazji. Gospodarze mogli nawet schodzić do szatni z prowadzeniem, ale Damian Kierski po tym jak przejął piłkę od niezdecydowanych obrońców, posłał ją w pełnym biegu tuż nad poprzeczką.

<!** reklama left>Drugą połowę lepiej zaczęli goście i tylko dzięki świetnej postawie w obronie Romana Binerowskiego nie zdobyli bramki. Kapitan Gromu próbował nękać Czarnych strzałami z dystansu, ale na przeszkodzie zawsze stawał bramkarz, Jakub Wałęza. W 65 minucie kolejnej stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Biernacki, który „położył” już bramkarza, ale przeniósł piłkę nad pustą bramką. Zemściło się to w 73 minucie, gdy po kolejnym strzale z dystansu Łukasza Nowaka, piłka odbiła się rykoszetem i ponownie zaskoczyła z daleka zdezorientowanego Gęsikowskiego. Grom rzucił wszystko na szalę, próbując odrabiać straty. Trener, Waldemar Brachucki, skorzystał nawet z awaryjnie powołanego na ten mecz, Sebastiana Grajewskiego. Okazało się, że był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę, gdyż właśnie ten piłkarz, gdy wszyscy myśleli już, że spotkanie zakończy się porażką Gromu, lekkim lobem uratował w ostatniej minucie punkt dla zespołu z Osia.

Skład Gromu: Gęsikowski - Warchoł, Urman, Wiśniewski, Binerowski, Jasik, Ciupak (60’ Grajewski), Kierski, Bettka, Biernacki, Subkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!